7.12.2013

Victoria - Let me go- Opowiadanie

Opowiadanie na zamówienie Uśmiechniętego Youngmin'a wykonane przez Neko. 

- Oppa!- Krzyknęła uśmiechnięta na widok swojego ukochanego - Oppa, tutaj!
Chłopak podszedł do niej i mocno ją przytulił po czym ucałował w czubek głowy.
- Victoria - Zaczął - Jesteś taka śliczna. Najpiękniejsza na świecie, moja ślicznotka.
- Mwo? Ja? - Udawała zdziwioną - Oppa, nie przesadzasz?
Ten jedynie podniósł ją a następnie znów odstawił na ziemię. Uśmiechnięta chwyciła go za dłoń i razem udali się w stronę kawiarenki. Cappucino waniliowe z toffee było słodkim i idealnym napojem dla zakochanych. Usta Victorii były całe w bitej śmietanie, on jedynie delikatnie przysunął się do niej i oblizał wargi swojej 'księżniczki'.
-Oppa! - Krzyknęła oburzona - Mogłeś uprzedzić !
- Teraz nawet nie mogę Cię pocałować ? - Zdenerwował się - Najpierw ograniczone spotkanie, teraz nawet pocałunki wykluczone ?!
- Oppa... - Posmutniała - Jebal, przestań.
Nie odpowiedział jej, jedynie zabrał swoją torbę, zostawił pieniądze i wyszedł z pomieszczenia. Nastolatka uczyniła po kilku minutach to samo, wybrała numer do przyjaciółki , Sulli.
- Sulli ? - Rozchmurzyła się lekko - Możemy porozmawiać? Spotkamy się na miejscu.

Czekała na przyjaciółkę, po 5 minutach pojawiła się.
-Unnie, co się dzieje ? - Zapytała nawet nie witając się - Wszystko w porządku?
- Ymm... ani - Spuściła głowę w dół - Ja... ja chyba nie kocham już Hyun Seuk'a ...
- Mwo ?! - Oczy nastolatki były niczym spodki - Nie ... nie kochasz?
- Ani ... - Zerknęła na przyjaciółkę - Ja , ja mam go dosyć. Gdy mnie całuje, czuję obrzydzenie, gdy go widzę, mam ochotę iść w drugą stronę. Ja nie chce z nim być. Nie kocham go.
Sulli nie wiedziała co ma odpowiedzieć Victorii . Zdziwiło ją to co usłyszała. Kiedyś byli parą idealną, wytrzymali razem 3 lata... a teraz nagle koniec. Chwilę jeszcze porozmawiały na ten temat, podjęły wspólnie razem decyzję. W końcu Qian postanowiła porozmawiać z 'ukochanym' więc szybko opuściła budynek i ruszyła do parku , gdzie miała się z nim spotkać.
- Hello sunshine- Uśmiechnął się do niej - Are you okkey ? Why you are upset?
( - Witaj słońce - uśmiechnął się do niej - W porządku? Czemu jesteś smutna? )
- Hi - Często rozmawiali po Angielsku, tego nauczyli się w szkole, i tak teraz im zostało - I need tell you something . Please , listen carefully .
( Hej- Często rozmawiali po Angielsku, tego nauczyli się w szkole, i tak teraz im zostało - Muszę Ci coś powiedzieć. Proszę, słuchaj uważnie.)
Spojrzał na nią zdziwiony, złapała go za rękę, łza spłynęła jej po policzku. Otarł ją.
- I can't be with you. - Zaczęła -  I don't love you anymore . I'm so sorry.
( Nie mogę być z Tobą - Zaczęła - Już Cię nie kocham. Wybacz.)
- What?! - Jego oczy były 'oszklone' - What do you mean speaking that you don't love me anymore?! I don't understand this. We are together  3 years! And now you tell me, you don't love me? Are you fucking kidding me?!
( - Co?! - Jego oczy były 'oszkolne' - Co masz na myśli mówiąc że mnie już nie kochasz?! Nie rozumiem tego. Jesteśmy razem 3 lata! I teraz mówisz mi że mnie nie kochasz?  Czy ty kurwa żartujesz?!)
- Please Hyun Seuk - Puściła jego dłoń - Let me go .
( - Proszę Hyun Seuk - Puściła jego dłoń - Pozwól mi odejść.)
Nie odpowiedział, upadł na ziemię, płakał, straszliwie. Victoria jedynie uroniła kilka łez, odwróciła się i ruszyła w swoją stronę szepcząc ' Mianhe Oppa' . Ich związek zakończył się po 3 latach, nawet nie wiedzieli dlaczego. On... stracił nadzieję na jakikolwiek związek... Ona... przeżywa to, że tak bardzo go zraniła.


4.12.2013

Taemin - Island - Opowiadanie

Wstawiam to opowiadanie ze względu że nie mam czasu ani weny na napisanie niczego innego. Dodam także że znalazłam je na dysku. Waszą aktywnością z Strawberry jesteśmy załamane! Naprawdę , bardzo nam z tego powodu przykro.Miłego Czytania


- Umma! Musimy płynąć statkiem?- Zapytał chłopiec, wskazując na pieska.- Eza się boi-
Kobieta jedynie uśmiechnęła się , wiedziała ,że Taemin nie chciał opuszczać rodzinnego miasta. Dziś był dzień,kiedy 15 letni chłopiec razem z mamą i ulubiony pupilem płynął do ojca, na hawaje. Dzień jak co dzień, słonce świeciło i wiał lekki wiatr, chłopiec opierał się o szybę od samochodu i ostatni raz spoglądał na swoje ukochane miasto, Seul. Łzy spływały po polikach Lee, trudno mu było to zostawić.  Przyjaźń, Pierwsza miłość, Rodzina.. to właśnie teraz traci, musi zacząć swoje życie od nowa. Piesek siedział na kolanach nastolatka smacznie śpiąc, ten pogłaskał go *Dla Ciebie też to będzie trudne* pomyślał.

W końcu samochód stanął obok portu, wujek Tae otworzył drzwi od auto swojej siostrze i pomógł zabrać walizki.
-Oh będzie was tutaj brakować.- Powiedział smutno mężczyzna czochrając czuprynę siostrzeńca.- Zwłaszcza Ciebie szkrabie.
Młody odsunął się od wuja i udawał obrażonego,lecz zaraz wybuchł śmiechem  i dodał „Też będzie nam Ciebie brakować wujku” . Teraz były chwile pożegnanie, tego każdy nie cierpiał. Taemin był wrażliwym chłopcem, często płakał, nie bał się tego okazywać, nie bał się wyrażać swoich uczuć.  Po polikach chłopca spłynęły łzy, świadczyły one o tym że nie chce się on żegnać. Wtulił się do starszego mężczyzny po czym zabrał Eze  i skierował się z rodzicielką. Statek był ogromny, Lee miał złe przeczucia, on nie lubił statków, nie ufał im. Mimo tego skierował się w jego stronę, jego mama rozmawiała z jakimś mężczyzną, lecz po chwili zawołała syna i razem poszli do swojej kabiny.
-Umma, nadal nie wiem czy to dobry pomysł.- Mówił spokojnie nastolatek.- Nie ufam statkom.
-Wiem kochanie.- Odpowiedziała kobieta tuląc go do siebie.- Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
Posłuchał się mamy i już spokojniej usiadł na swoim łóżku tuląc do siebie psa. Po 15 minutach wielka maszyna wreszcie ruszyła. Wszyscy ludzie przesiadywali w „sali balowej”  słuchając klasycznej muzyki i popijając białe oraz czerwone wino, co chwila ktoś się śmiał ewentualnie płakał z zachwytu. Minnie zdecydował się także zobaczyć te wspaniałe,jakże uroczyste przyjęcie,więc wybrał się do danego pomieszczenia zostawiając pupilkę samą. Delikatnie zamknął za sobą drzwi i zszedł schodami na dół, muzyka rozchodziła się po całym dolnym piętrze statku. Lekko zerknął przez okienko i od razu stwierdził że to nie jest miejsce dla niego.  Chciał się przewietrzyć, skierował się na zewnątrz, w jego oczy od razu rzuciły się ciemne chmury oraz silny wiatr.
-Mówiłem że nie ufam statkom..-Powiedział zdenerwowany i szybko skierował się w stronę balu.- Muszę znaleźć mamę.
Zanim zdążył do biec po całym pokładzie statku rozległ się głos grzmotów, była burza a to oznaczała tylko jedno...Sztorm.. W głośnikach dało się słyszeć głos kobiety która kazała nie panikować. Lee szybko szukał mamy, niestety nigdzie jej nie widział. W pewnym momencie statek o coś trzasną, dało się słyszeć płacze oraz krzyki pasażerów. Chłopak dalej biegał po całym statku, szybko skierował się do kabiny i złapał swoją sunie. Nadal rozglądał się za rodzicielką, właśnie wtedy kiedy miał zacząć płakać usłyszał krzyk mamy, prędko zmierzył gu niemu. Pani Lee trzymała się barierki statku, Tae krzyknął za nią, czuł jak do jego oczy napływają łzy
-Kocham Cię synku.- Powiedziała także załzawiona i właśnie w tym czasie statek znów o coś walną i zaczął tonąć, jego mama puściła się.- Uważaj na siebie
Minnie w tej chwili topił się we własnych łzach, jego krzyki mieszały się z płaczem i wrzaskiem inny osób. Nastolatek szybko skierował się do miejsca gdzie znajdowały się łodzie ratunkowe lecz właśnie w tym momencie stracił przytomność, przed oczami widział całe swoje życie.

28.11.2013

Jo Twins - Brothers - Opowiadanie

Opowiadanie na zamówienie Jo Youngmin'a (xDD)
- Nie mów mi co mam robić! - Krzyczał blondyn - Sam o Sobie decyduje!
- Powinieneś się słuchać brata! - Odpowiedział brązowowłosy - Staram Ci się pomóc !
- Zachowujesz się , jakbyś był starszy... - Kontynuował - Może mam mówić do Ciebie Hyung, hymm?
- Przestańcie ! - DongHyun wtrącił się - Co z wami? Od kiedy wy tak się zachowujecie?!
Bliźniaki rozeszły się nie mówiąc nawet słowa. Zazwyczaj żyli w 'zgodzie' , miłość ich do Siebie można było wyczuć z daleka. Teraz coś się zmieniło... coraz częściej pojawiały się kłótnie o takie głupoty jak: Podobne ubrania, wygłupy, dziwne żarty ... a nawet o to że nic się nie odzywa jeden do drugiego . Najwspanialsze -rodzeństwo zmieniło się w nienawidzącą się dwójkę bliźniaków.
- Aish... znów to samo? - Zapytał Minwoo -Hyung ...Co się z nimi ostatnio dzieje?
- Gdybym wiedział ... - Odpowiedział lider - Zajmiemy się tym później. Lecę do wytwórni.
Po chwili i po najstarszym nie było śladu. No Min nie pukając  uchylił drzwi do pokoju bliźniaków.
- Odwal się! - Krzyknął Kwangmin - Mam Cię już dosyć!
- Jak długo będziesz miał mi to za złe ? - Zapytał jego brat. - Nie chciałem jej pocałować! Mówiłem Ci, to był przypadek!
Youngmin miał już łzy w oczach, nie lubił się kłócić z bratem. Mimo to, teraz nie wiedział co robić, jak ma przeprosić swojego bliźniaka.
- Dobrze, uznajmy że to BYŁ przypadek - Usiadł - Ale już nic nie zmienimy! Zależy mi na niej...
- Pomogę Ci - Uśmiechnął się - Odzyskasz ją. Obiecuję.
                                                          ~*~ Na drugi dzień
Bracia wstali z samego rana. Kwangmin był podekscytowany, zdenerwowany i szczęśliwy jednocześnie. Jego brat tak samo.Tego dnia, mieli się postarać odzyskać Kwon Ji Rae , dziewczynę ciemnowłosego brata o której wiedział jedynie Youngmin.
- No więc... - Brązowowłosy usiadł obok brata - Zaczynamy?
- Ye! - Uśmiechnął się - Uda nam się.
Szybkim krokiem opuścili mieszkanie i udali się do parku. Koc, owoce, przekąski, picie...pierścionek, muzyka. Pięknie! Wszystko gotowe! Ale... brak dziewczyny! Bracia wykonali telefon i po niecałych 10 minutach piękna przybyła na miejsce.
- Oppa! - Krzyknęła na widok Kwangmin'a. Youngmin zniknął z pola widzenia - Wszystko w porządku?Coś się stało?
- Ani Miin - Przytulił ją - W porządku wszystko. Chodź, mam dla Ciebie niespodziankę.
Złapał ją za rękę i zaprowadził na koc, usiadł obok niej. Na samym początku 'nakarmił' ją owocami, następnie rozmawiali, śmiali się , wspominali. Brat oglądał ich w ukryciu i spokoju bardzo zadowolony. Po chwili rozbrzmiała muzyka. Jo zaczął śpiewać i tańczyć do melodii. Ona była pod wrażeniem! Zmęczony klęknął przed nią, wyciągnął z kieszeni opakowanie. Otworzył je, oczom dziewczyny ukazał się piękny pierścionek z brylantem.
- Kwon Ji Rae ... - Zaczął lekko zdenerwowany - Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz panią mego serca do końca naszych żyć?
- Omo! Kwangmin! - Przytuliła go i ucałowała w policzek - Ye! Oczywiście. Dla Ciebie wszystko , zawsze.
Chłopak namiętnie ją pocałował a jego 'pomocnik' udał się do dormu zespołu aby zakochani mogli zostać sami ze sobą.

21.11.2013

Hyorin - Pragnę Cię - Scenariusz

Kierowane do CHŁOPAKA! Scenariusz na zamówienie Jo Youngmin'a
~ Dzień jak co dzień.  Wstałeś wypoczęty z łóżka i spojrzałeś w okno, promienie słoneczne poraziły Cię. Z lekkim uśmiechem na twarzy skierowałeś się do łazienki, obmyłeś twarz zimną wodą a następnie udałeś się do kuchni na śniadanie. Tak po 'Kanadyjsku' naleśniki z syropem klonowym wydały Ci się dobrym pomysłem, przygotowałeś je. Gdy kończyłeś już posiłek twój telefon zaczął wibrować, zerknąłeś na ekran:
' Od Hyorin Noona: ____ spotkamy się dzisiaj? Nudzi mi się * Bbuing Bbuing *'
- Nawet wiadomość jest słodka. - Znów kąciki twoich ust uniosły się w górę - Ahh, Aegyo.
' Do Hyorin Noona :Ye Noona , zaraz wychodzę z domu. Spotkamy się w parku?'
' Od Hyorin Noona : Ymm Arraso. Chu ~ '
- Ahh Quttago ! - Schowałeś urządzenie do kieszeni - Sarangheyo Noona!
Byłeś zakochany w swojej przyjaciółce, już od dawna! Jednak bałeś się wyznać jej jakie są twoje uczucia. Zadowolony opuściłeś mieszkanie, kierowałeś się w stronę parku. Byłeś już prawie na miejscu, gdy zauważyłeś JĄ.
- Noona! - Krzyknąłeś - Noona, tutaj!
Uśmiechnięta podbiegła do Ciebie, przytuliła a następnie się przywitała i zaczęła opowiadać o jej ostatniej przygodzie. Poczochrałeś ją po włosach, byłeś zadowolony że mogłeś się z nią spotkać.
- ___ możemy pójść do Ciebie? - Zapytała - Jebal... nie mam ochoty spędzać czasu na dworze. Jebal ~
- Arraso , Arraso Noona - Złapałeś ją za rękę - Chodźmy .
Gdy dotarliście na miejsce, ona udała się od razu do kuchni. Zaparzyła dwie owocowe herbaty a następnie przyniosła je do salonu. Rozmawialiście, śmialiście się. Innymi słowy, spędzaliście cudownie razem  czas. Zawsze tak było, może i nawet z dnia na dzień lepiej? Tak bardzo ją kochałeś, od tak dawna!
- ___ oglądniemy coś? - Przytuliła się do Ciebie - Jebal, jebal, jebal ! Obejrzyjmy nową dramę z Lee Min Ho! Jebal!
- Arraso Noona - Uśmiechnąłeś się - Lubię go, możemy obejrzeć.
- Gomawo! - Puściła Cię - 'The Heirs" !
Miałeś sięgnąć po pilota, aby włączyć telewizor, jednak nie chcący 'zaplątałeś' się o własne nogi i upadłeś na Hyorin. Wasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku, dziewczyna wplotła palce w twoje jasne włosy. Położyłeś się na niej, dalej delektowałeś się smakiem jej ust. Nie mogliście się od Siebie oderwać. Pożądaliście Siebie nawzajem.
- Noona - Chciałeś zaczerpnąć powietrze - Powinniśmy?
- Ymm, Ye - Kąciki jej ust uniosły się w górę - Saranghaeyo ___
- Saranghae Noona - Spojrzałeś w jej oczy, wziąłeś ją na ręce - Wiesz ile na to czekałem?
Zaniosłeś ją do sypialni, znów zaczęliście się namiętnie całować. Powoli zacząłeś pozbawiać ją ubrania. Ona czyniła to samo z Tobą. Po chwili już leżeliście całkowicie nadzy na łóżku. W końcu spełnieni znów zaczęliście całować się. Ten dzień, na zawsze już zostanie w twojej pamięci.

17.11.2013

Heechul -You Are Awful.. But I Love You - Scenariusz

Napisane z własnej woli przez Neko
To był dzień , w którym zaczynałaś swoją pierwszą pracę. Wyjątkowo , twój wuj załatwił Tobie ją w SM Town ... praca marzeń każdej dziewczyny. Byłaś straszliwie podekscytowana. Szybko skierowałaś się do budynku, podeszłaś do recepcji.
- Annyeonghaseyo. - Przywitałaś się -Nazywam się___ , jestem nową pracownicą. Obiecuję się dobrze sprawować.
- Annyeonghaseyo.- Uśmiechnęła się - Miło Cię poznać ___. Jestem Lee Seo Yeong. Cieszę się że jesteś tak szybko. Potrzebujemy Cię.Widzisz... Heechul z Super Junior potrzebuje jako jedyny asystentki ... czy dałabyś radę się tym zająć?
Bez chwili zastanowienia przytaknęłaś głową. Na sam początek dostałaś dużo instrukcji , informacji o nim , klucz do twojego pokoju na czas danej pracy oraz klucz od dormu SuJu. Udałaś się na pierwsze spotkanie z Lady Hee Hee. Zapukałaś do drzwi od mieszkania, nikt się nie odezwał więc użyłaś kluczy, następnie udałaś się do jego pokoju. Knock , Knock ...gdy usłyszałaś 'proszę' weszłaś do niego.
- Annyeonghaseyo. - Ukłoniłaś się - Jestem ___, twoja nowa asystentka.
- Ymm... - Nawet na Ciebie nie spojrzał - Nie potrzebuję asystentki. Naga*! (Wynoś się*)
- Ale... ja ... - Podeszłaś bliżej -Muszę tu być! Czy tego chcesz czy nie!
- Rozczochrane włosy- Wstał i podszedł blisko Ciebie, tak bardzo blisko że czubki waszych nosów prawie się spotykały - Tanie ubrania... Aroganckie zachowanie!
- Aish! Mi także się nie podoba że muszę się z Tobą użerać! - Wkurzyłaś się - Mam ciekawsze zajęcia niż TO.
Jeszcze odrobinę się przybliżył , czułaś jego oddech na swoich wargach. Zrobiło Ci się gorąco. Mimo to ... nie zrobiłaś ani kroku.
- Ciekawsze?! - Zapytał - Dobrze... zostań... obiecuję Ci, że poczujesz się jak w piekle ... skarbie.
                                             

                               ~○~ Pierwsze zapoznanie z zespołem. ~○~


Razem z Kim udałaś się na przyjęcie zespołu. Zapoznałaś się ze wszystkimi. Miło rozmawialiście, opowiadaliście o Sobie, żartowaliście. Jednak Heechul nie bawił się z wami, siedział sam w koncie sali i obserwował was. 
- On jest taki zawsze? - Zapytałaś szeptem lidera siedzącego obok Ciebie - Martwi mnie jego zachowanie.
-Ymm... Ani - Odpowiedział - Od jakiegoś czasu, nas także to martwi. 
Zerknęłaś na niego a potem zabrałaś się za kolejnego drinka. Wypiłaś ich naprawdę sporo. Odleciałaś. Byłaś tak wypita , że Hee musiał Cię nieść do jego pokoju, gdyż reszta zespołu także nie była w 'doskonałym' stanie. W końcu dotarliście na miejsce. Gdy położył Cię na sofie, podniosłaś głowę a wasze usta spotkały się w pocałunku. Nie zaprzeczyliście temu. Po tej sytuacji błyskawicznie zasnęłaś. 
Rankiem, gdy tylko się obudziłaś leżałaś  w łóżku , zauważyłaś go siedzącego obok Ciebie. Nagle przypomniałaś Sobie o ostatnim zdarzeniu, odskoczyłaś na drugi koniec łóżka. 
- Amm ... co, co ? - Spojrzałaś na niego - Co ja tutaj robię?
- Myślałem że nie zapytasz... że powiesz że duchy przejmują twoje ciało gdy tracisz przytomność i często Ci się to zdarza. Naoglądałem się za dużo dram... -Zaczął - Byłaś tak pijana że musiałem Cię tu przyciągnąć ... a gdy położyłem Cię na kanapie ty... Oo widzę że pamiętasz, bo na twojej bladej twarzyczce pojawiają się kawaii różowe rumieńce. Aigoo... Do czego to doszło? Aa, jeśli chodzi o to, jakim cudem znajdujesz się w moim łóżku ... przeniosłem Cię tutaj. Ahh... wiesz jak trudno było się oprzeć , kiedy dziewczyna leży w MOIM łóżku? Nie bój się... żartuję... spałem na sofie. Później jednak było mi nie wygodnie więc położyłem się obok Ciebie, ale ty się do mnie przylepiłaś więc nie mogłem spać... porobiłem Ci zdjęcia jak śpisz. Do you wanna look ... Darling ?
- Aish! - Krzyknęłaś - Mianhe ~ Jesteś okropny!
- Chincha ? - Wstał - Hmm... Arraso ___. Wiesz, za to wszystko mógłbym podać Cię do sądu. Nachodzenie, dotykanie BEZ pozwolenia ... o ile dobrze wiem to , to jest molestowanie. Na dodatek narzucanie się... wymieniać dalej?
- Aish! Chincha?! - Wstałaś - Aish... Mianhe ...
- Good Girl - Zaśmiał się i udał w kierunku kuchni - Haha... Good Girl.
- Aish! - Zaczęłaś nerwowo tupać w miejscu - Bałwan!
- Słyszałem! - Krzyknął z pomieszczenia obok - Kolejne na liście ! Wyzwiska!
Już tak Cię wyprowadził z równowagi , że jedynie usiadłaś z powrotem na łóżko.

                                  ~○~ 1 Koncert ~○~


- Hee gotowy?!- Krzyczałaś - Hee! Zaraz wychodzicie!
-Mówiłem Ci że masz tak na mnie nie mówić! -Był tuż za twoimi plecami. - Nie drzyj się tak, wstyd mi przynosisz ... Stupid Girl .
- Aish! Chincha?! - Zdenerwowałaś się - Tylko się na mnie wyżywasz i mi ubliżasz !
Chciałaś odejść ,złapał Cię za rękę,  usłyszałaś 'Stój'. Zaczęłaś płakać, było Ci przykro.
- ___ Mianhe - Posmutniał - Nie wiedziałem że Cię to aż tak rani. 
- Idź - Otarłaś łzy - Masz koncert. Nie możesz się spóźnić.
Wzięłaś papiery oraz butelkę krystalicznej wody i odeszłaś od niego. Po całym wydarzeniu , na koniec koncertu przyszedł do Ciebie. Siedziałaś smutna na jednej ze skrzyń . Usiadł obok Ciebie.
- Mianhe - Złapał Cię za rękę - Nie wiedziałem że jesteś taka wrażliwa. 
- To dlatego że zawsze myślisz tylko o Sobie! - Powiedziałaś - Nie zwracasz uwagi na innych, masz ich gdzieś. 
- Masz rację, taki jestem - Uśmiechnął się, puścił twoją rękę i wstał . -I wiesz co... obiecałem Ci piekło, masz je, a nawet to nie jest początek! Nie wiem po co się Tobą przejąłem, to nie w moim stylu. 
'Widocznie musiał się poczuć urażony ' - pomyślałaś gdy zauważyłaś jak odchodzi.

                                       ~○~ Tydzień Później ~○~

O 19:00 musiałaś udać się do domu zespołu. Jednak jedynie Kim był w nim. Nie pukałaś, użyłaś kluczy i zatrzasnęłaś za Sobą drzwi. On pojawił się za Tobą.
- Już miałem powiedzieć ' Jak się cieszę że Cię widzę ___!"- Mówił wściekły - Ale jednak zmieniłem zdanie! Utknęliśmy tu! Wszyscy są w Japonii. Mam numery jedynie do reszty SuJu i do Ciebie! Masz telefon?
- CO?! Mogłeś powiedzieć jak dzwoniłeś o co chodzi! - Wkurzyłaś się - Aish... Ani... nie mam telefonu.
- To pięknie! - Spojrzał na Ciebie - Zrób mi zieloną , mrożoną herbatę.
Nie chętnie udałaś się do kuchni aby przygotować napój dla Hee oraz Kawę dla Siebie. Zaniosłaś picie razem z dwiema słodkimi bułkami które kupiłaś wcześniej po drodze. Heechul z wielką ochotą spróbował przekąskę. W pewnym momencie usłyszałaś huk dobiegający z salonu. Ze strachu podskoczyłaś do góry. Poszedł to sprawdzić. ' Aish ... on prędzej zwieje stamtąd niż cokolwiek zrobi... jeszcze będzie piszczał jak dziewczynka... Haha, to  by było słodkie ' . Mimo że byłaś wystraszona , poszłaś za nim.
- Hee Omo ... boję się - Wyszeptałaś - Zabierz mnie stąd.
- Aish.... - Westchnął, przytuliłaś go ze strachu -Puść mnie...! Słuchaj... siedzisz tutaj ze mną czy tego chcesz  czy nie! Aa... mów mi Oppa... ewentualnie CEO jak wolisz.
- Andwae! - Krzyknęłaś- Nie jesteś moim szefem... Oppa.
Znów coś spadło. Podskoczyliście i z piskiem uciekliście do innego pokoju.
- Omo! Co to było? - Zapytał - Omo, omo, omo , omo . Ym.. ten... ja się nie bałem, tylko wiesz, ćwiczyłem struny głosowe... tak, właśnie.
Zaczęłaś się z niego śmiać, jednak po chwili już się uciszyłaś.
- Aigoo, mogłam nie oglądać 'Mystery 6' - Powiedziałaś - To twoja wina!
- Mwo?!- Zapytał - Czemu niby  moja?!
- Bo oglądałam to ze względu na Ciebie idioto - Dopiero po chwili zdałaś sobie sprawę z tego co powiedziałaś - Nie... nie ważne.
- Wae...Wae? - Spojrzał na Ciebie - Wae z mojego powodu ?!
Zignorowałaś go, chciałaś pójść do kuchni, ale bałaś się. Stanęłaś naprzeciwko niego, potknęłaś się i upadłaś prosto na chłopaka. Wasze usta po raz kolejny złączyły się w pocałunek. Szybko odskoczyłaś od niego.
- Czemu ty to ciągle robisz?! - Zapytał - Aish... naprawdę... irytujesz mnie! 
- Mianhe - 'Uciekłaś' do kuchni - Aish ! Nie wytrzymam , jakie to upokarzające!
          

                                 ~○~ 2 tygodnie później : Narracja Hee~○~

Przez te wszystkie dni spędzone z ___ jest mi coraz trudniej radzić Sobie bez niej. Na początku miałem jej dość, nawet nie chciałem aby była moją asystentką, chciałem aby odeszła jak najszybciej. Teraz , chciałbym aby została obok mnie już na zawsze. Mimo iż jetem dla niej wredny , to ... Lubię ją...nawet bardzo.

~○~Dwa Tygodnie później: Powrót do początkowe Narracji ~○~


Siedziałaś i oglądałaś koncert Super Junior na żywo. Nie mogłaś pojechać  bo nie czułaś się na siłach. gdy zauważyłaś go, zastanawiałaś się jak Sobie radzi. Zorientowałaś się, że coś jest nie tak, nie był on taki jak zazwyczaj. Bez zastanowienia wybiegłaś z domu i udałaś się na miejsce koncertu. Pokazałaś ochronie przepustkę , pozwolili Ci iść. Na twój widok Kim ucieszył się, szybko do Ciebie podbiegł i mocno przytulił. Stałaś zdziwiona , twoje serce zaczęło bić szybciej.
- Już nie daje Sobie rady bez Ciebie ___ - Wyszeptał - Proszę nie opuszczaj mnie. Proszę. Ja Ciebie kocham ___ . Nie opuszczaj mnie, bądź ze mną.
Pocałował Cię na oczach całego zespołu. Wszyscy szczęśliwi wpatrywali się w was.

                                            ♥ EPILOG ♥


Minęły dwa lata od początku waszego związku... Cztery dni temu Heechul oświadczył Ci się. Dla wszystkich byliście cudowną , idealną parą. Mimo że wasze początki nie były zbyt 'ciekawe' oraz miłe , to gdyby nie to, nie wiadomo jakby się wszystko potoczyło. Naprawdę całym sercem kochałaś jego, a on Ciebie. Z każdym kolejnym dniem rozpieszczał Cię coraz bardziej. SuJu było dla Ciebie jak rodzina. Codziennie byłaś z nimi, już nie tylko jako asystentka Hee , ale jako dodatkowa osoby w zespole. Nie zawsze śpiewałaś z nimi, ale dosyć często. Na dodatek, razem z narzeczonym często występowaliście jako duet. Najwspanialsze rzeczy zawsze osiąga się po tym, jak przejdzie się ścieżkę pełną przeszkód. Może i na początku jest straszliwie, z każdą nocą wylewasz więcej łez, ale na końcu czujesz się najwspanialej na świecie. 

Hyuna - Mission part1 - Opowiadania

Opowiadanie napisane z własnej woli

Kobieta o kuszącym wyglądzie przemierzała szybkim krokiem laboratorium. Za nią, kierował się mężczyzna z wściekłym wyrazem twarzy.
- Zaczekaj! - Krzyknął za nią - Hyuna Ah !
Nie zwracała na niego uwagi, dalej biegła przed Siebie. Mijała kolejne drzwi od pokoju. W końcu zatrzymała się, szybko niczym cień wtargnęła do pomieszczania na którego drzwiach było 'sala operacyjna 13'. Cały budynek  był ogromy, liczył około 700 sali, dodatkowo z 20 łazienek, 2 recepcje , jadalnie plus pokoje typu redakcja, dyrektor i tak dalej. Miejsce w którym znajdowała się agentka, było starym , opuszczonym laboratorium w którym pracowali nad nowym gatunkiem...nowym gatunkiem ludzi. Chłopak który podążał za jasnowłosą był tajnym agentem który miał na celu odnaleźć swój 'cel' , złapać i uzyskać potrzebne informacje. Natomiast ONA był z agencji która dała jej zadanie dosyć 'łatwe' , musiała szpiegować JEGO. To wszystko pokryło się tak dziwnie, nie powinno tak być. Ona, farbowana blondynka o krótkich włosach, seksownym ciele. Sprytna, urocza ale i niebezpieczna. On, włosy ni to szare , ni to niebieskie. Wysoki, chudy i mega przystojny. Błyskotliwy, zaskakujący. Para idealna , nieprawdaż? Niestety, los chciał tak, że są największymi wrogami. Zakończmy 'krótki opis postaci' , przejdźmy do ich historii. Gdy była w pomieszczeniu, zauważyła coś dziwnego...światło które ją wabiło do Siebie. Miała zamiar do tego podejść, gdy była już blisko, dosłownie o krok... złapał ją za nadgarstek . Nie pozwolił jej iść dalej. Zszokowana oraz pewna tego że jest w tarapatach Hyuna podskoczyła i szybko odbiegła od niego na odpowiednią odległość.
- Jesteś idiotką! - Krzyknął - Wiesz co to jest?!
Nic nie odpowiedziała, nastała chwilowa cisza. Zrobił krok do przodu, jednak gdy zauważył wyraz twarzy blondynki cofnął się.
- To specjalny wabik... - Zaczął - ... służył do tego, aby ludzie nieświadomi sytuacji w jakiej byli tu sprowadzeni podeszli i dotknęli tego... potem umierali, a może powinienem powiedzieć, że ich ciała 'zamarzały' na długi czas.
- Wae... dlaczego mnie ostrzegasz ? - Zapytała z błyskiem w oku - Sądziłabym , że dla Ciebie jest lepszą opcją , abym to coś dotknęła.
Nim zdążył dać jej odpowiedź zniknęła przez okno pomieszczenia. Jednak wiedział, że to nie ostatni raz kiedy się spotkali twarzą w twarz.
- Następnym razem mi nie uciekniesz - Wyszeptał - Zbyt długo starałem się, abym mógł przejąć tę misję Hyuna Ah... Naprawdę?  Naprawdę mnie nie pamiętasz...Aga...

9.11.2013

Zico -Just...Wait - Scenariusz

Scenariusz wykonany z własnej woli przez Neko

- Aish... - Kierowałaś się w stronę domu - Znów pada... rozchoruję się przez to że po raz kolejny nie posłuchałam mamy i nie wzięłam parasolki. Aigoo...!
- Dlatego lepiej słuchać się dorosłych - Zaśmiał się chłopak. Rozłożył parasolkę - Odprowadzę Cię.
- Ymm... Kansahamnida - Spuściłaś głowę na dół - Nazywam się ___
- Miło mi - Uśmiechnął się - Zico...raczej Woo Ji Ho , ale wszyscy tak na mnie mówią... wiesz Zico .
Rozmawialiście całą drogę , śmialiście się. Polubiłaś go . Gdy doszliście do twojego domu , podziękowałaś i weszłaś do mieszkania. Na drugi dzień udałaś się do szkoły. Razem z przyjaciółkami rozmawiałaś o nowo poznanym przystojniaku. Waszą rozmowę przerwało nie kto inny jak właśnie ON.
- Annyeonghaseyo, jestem Woo Ji Ho - Na twój widok promiennie się uśmiechnął, odwzajemniłaś gest - Proszę, traktujcie mnie dobrze.
Nauczyciel dał mu miejsce akurat obok Ciebie, aż Ci się miło zrobiło na sercu. Ucieszyłaś się! Po lekcjach wracaliście razem do domu, a dokładniej on postanowił Cię odprowadzić.
- Jak długo mieszkasz w Seoul ? - Zapytałaś- JA od urodzenia.
- Hmm... dwa tygodnie - Znów 'pokazał' swoje śnieżne ząbki - Ładne miasto. Podoba mi się tutaj.
- Czym się interesujesz? - Znów zadałaś pytanie - Wybacz, jestem ciekawską osobą. Raczej... nie zawsze ,ale często ...
- Hymm. Muzyka - Odpowiedział - Nawet razem ze znajomymi mamy zespół. Nazywamy się BlockB.
- Naprawdę?! - Byłaś zaskoczona - Jaką masz rolę w zespolę... Oppa?
Postanowiłaś dodać 'Oppa' na końcu zdania... mimo że znałaś go krótko, chciałaś bardzo tak do niego mówić. Widocznie nawet on nie miał nic przeciwko temu, skoro nie zwrócił Ci uwagi.
- Lider - Zatrzymał się - ___ Śpieszy Ci się do domu?
- Ani... Ymm.. - Zerknęłaś na niego - Wae? ... Dlaczego pytasz?
- Wiesz... mamy zaraz próbę - kontynuował - Pomyślałem że mogłabyś przyjść i posłuchać nas.
Zgodziłaś się, złapał Cię za rękę i w taki sposób kierowaliście się do danego miejsca. Nie było to daleko , zaledwie 10 minut od szkoły.Puściłaś jego dłoń.  Był to nie duży budynek. Stary, nie duży, jedno piętrowy z garażem.
- Co to za miejsce ? - Znów zadałaś pytanie, prawie wszystko co mówiłaś to były pytania -Wybacz.
- W porządku - Znów złapał Cię za dłoń - Przedstawię Cię. To miejsce to mój dom. Mieszkam sam. Jestem to ze względu na zespół. Za tydzień jedziemy na przysłuchanie do ' Seven Seasons Entertainment ' .
- Wow Daebak ! -  Ucieszyłaś się - Zico Hwaiting!
- Zespół już jest- Wskazał na drzwi od garażu - Wybacz... jeśli wezmą nas za parę. Już tacy są.
Otworzył drzwi od pomieszczenia i udaliście się do środka, na twój widok zaniemówili. Przywitałaś się, przedstawiłaś , oni uczynili to samo.  Po jakimś czasie najmłodszy z nich podszedł do Ciebie.
- Ymm... Noona -Zaczął - Wy... no wiesz, ty i Hyung jesteście parą?
- A-An-Andwae - Zaprzeczyłaś - My..my jesteśmy tyko znajomymi.
                                                              ~*~ Rok Później
Minęły dwa tygodnie od twojego ostatniego spotkania z Zico. Nawet nie przychodził do szkoły. Był zajęty zespołem, dostali się. Byłaś szczęśliwa oraz smutna z tego powodu. Zakochałaś się w nim, jednak nie chciałaś mu tego powiedzieć , bałaś się że to może zrujnować waszą przyjaźń. Każda dziewczyna się za nim uganiała, byłaś o to zazdrosna. Leżąc na łóżku czytałaś książkę. Ktoś zapukał do twojego pokoju 'Proszę' powiedziałaś. Był to on. Wstałaś, uśmiechnęłaś się do niego. Nie powiedział ani słowa. Podszedł do Ciebie i namiętnie Cię pocałował. Z wrażenia upuściłaś książkę.
- Saranghae ___ - Oznajmił - Przepraszam że mówię to tak późno.
- Ja Ciebie także - Twoje serce zaczęło bić szybciej - Nic się nie stało, warto było tak długo czekać na Ciebie Oppa.