28.11.2013

Jo Twins - Brothers - Opowiadanie

Opowiadanie na zamówienie Jo Youngmin'a (xDD)
- Nie mów mi co mam robić! - Krzyczał blondyn - Sam o Sobie decyduje!
- Powinieneś się słuchać brata! - Odpowiedział brązowowłosy - Staram Ci się pomóc !
- Zachowujesz się , jakbyś był starszy... - Kontynuował - Może mam mówić do Ciebie Hyung, hymm?
- Przestańcie ! - DongHyun wtrącił się - Co z wami? Od kiedy wy tak się zachowujecie?!
Bliźniaki rozeszły się nie mówiąc nawet słowa. Zazwyczaj żyli w 'zgodzie' , miłość ich do Siebie można było wyczuć z daleka. Teraz coś się zmieniło... coraz częściej pojawiały się kłótnie o takie głupoty jak: Podobne ubrania, wygłupy, dziwne żarty ... a nawet o to że nic się nie odzywa jeden do drugiego . Najwspanialsze -rodzeństwo zmieniło się w nienawidzącą się dwójkę bliźniaków.
- Aish... znów to samo? - Zapytał Minwoo -Hyung ...Co się z nimi ostatnio dzieje?
- Gdybym wiedział ... - Odpowiedział lider - Zajmiemy się tym później. Lecę do wytwórni.
Po chwili i po najstarszym nie było śladu. No Min nie pukając  uchylił drzwi do pokoju bliźniaków.
- Odwal się! - Krzyknął Kwangmin - Mam Cię już dosyć!
- Jak długo będziesz miał mi to za złe ? - Zapytał jego brat. - Nie chciałem jej pocałować! Mówiłem Ci, to był przypadek!
Youngmin miał już łzy w oczach, nie lubił się kłócić z bratem. Mimo to, teraz nie wiedział co robić, jak ma przeprosić swojego bliźniaka.
- Dobrze, uznajmy że to BYŁ przypadek - Usiadł - Ale już nic nie zmienimy! Zależy mi na niej...
- Pomogę Ci - Uśmiechnął się - Odzyskasz ją. Obiecuję.
                                                          ~*~ Na drugi dzień
Bracia wstali z samego rana. Kwangmin był podekscytowany, zdenerwowany i szczęśliwy jednocześnie. Jego brat tak samo.Tego dnia, mieli się postarać odzyskać Kwon Ji Rae , dziewczynę ciemnowłosego brata o której wiedział jedynie Youngmin.
- No więc... - Brązowowłosy usiadł obok brata - Zaczynamy?
- Ye! - Uśmiechnął się - Uda nam się.
Szybkim krokiem opuścili mieszkanie i udali się do parku. Koc, owoce, przekąski, picie...pierścionek, muzyka. Pięknie! Wszystko gotowe! Ale... brak dziewczyny! Bracia wykonali telefon i po niecałych 10 minutach piękna przybyła na miejsce.
- Oppa! - Krzyknęła na widok Kwangmin'a. Youngmin zniknął z pola widzenia - Wszystko w porządku?Coś się stało?
- Ani Miin - Przytulił ją - W porządku wszystko. Chodź, mam dla Ciebie niespodziankę.
Złapał ją za rękę i zaprowadził na koc, usiadł obok niej. Na samym początku 'nakarmił' ją owocami, następnie rozmawiali, śmiali się , wspominali. Brat oglądał ich w ukryciu i spokoju bardzo zadowolony. Po chwili rozbrzmiała muzyka. Jo zaczął śpiewać i tańczyć do melodii. Ona była pod wrażeniem! Zmęczony klęknął przed nią, wyciągnął z kieszeni opakowanie. Otworzył je, oczom dziewczyny ukazał się piękny pierścionek z brylantem.
- Kwon Ji Rae ... - Zaczął lekko zdenerwowany - Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz panią mego serca do końca naszych żyć?
- Omo! Kwangmin! - Przytuliła go i ucałowała w policzek - Ye! Oczywiście. Dla Ciebie wszystko , zawsze.
Chłopak namiętnie ją pocałował a jego 'pomocnik' udał się do dormu zespołu aby zakochani mogli zostać sami ze sobą.

21.11.2013

Hyorin - Pragnę Cię - Scenariusz

Kierowane do CHŁOPAKA! Scenariusz na zamówienie Jo Youngmin'a
~ Dzień jak co dzień.  Wstałeś wypoczęty z łóżka i spojrzałeś w okno, promienie słoneczne poraziły Cię. Z lekkim uśmiechem na twarzy skierowałeś się do łazienki, obmyłeś twarz zimną wodą a następnie udałeś się do kuchni na śniadanie. Tak po 'Kanadyjsku' naleśniki z syropem klonowym wydały Ci się dobrym pomysłem, przygotowałeś je. Gdy kończyłeś już posiłek twój telefon zaczął wibrować, zerknąłeś na ekran:
' Od Hyorin Noona: ____ spotkamy się dzisiaj? Nudzi mi się * Bbuing Bbuing *'
- Nawet wiadomość jest słodka. - Znów kąciki twoich ust uniosły się w górę - Ahh, Aegyo.
' Do Hyorin Noona :Ye Noona , zaraz wychodzę z domu. Spotkamy się w parku?'
' Od Hyorin Noona : Ymm Arraso. Chu ~ '
- Ahh Quttago ! - Schowałeś urządzenie do kieszeni - Sarangheyo Noona!
Byłeś zakochany w swojej przyjaciółce, już od dawna! Jednak bałeś się wyznać jej jakie są twoje uczucia. Zadowolony opuściłeś mieszkanie, kierowałeś się w stronę parku. Byłeś już prawie na miejscu, gdy zauważyłeś JĄ.
- Noona! - Krzyknąłeś - Noona, tutaj!
Uśmiechnięta podbiegła do Ciebie, przytuliła a następnie się przywitała i zaczęła opowiadać o jej ostatniej przygodzie. Poczochrałeś ją po włosach, byłeś zadowolony że mogłeś się z nią spotkać.
- ___ możemy pójść do Ciebie? - Zapytała - Jebal... nie mam ochoty spędzać czasu na dworze. Jebal ~
- Arraso , Arraso Noona - Złapałeś ją za rękę - Chodźmy .
Gdy dotarliście na miejsce, ona udała się od razu do kuchni. Zaparzyła dwie owocowe herbaty a następnie przyniosła je do salonu. Rozmawialiście, śmialiście się. Innymi słowy, spędzaliście cudownie razem  czas. Zawsze tak było, może i nawet z dnia na dzień lepiej? Tak bardzo ją kochałeś, od tak dawna!
- ___ oglądniemy coś? - Przytuliła się do Ciebie - Jebal, jebal, jebal ! Obejrzyjmy nową dramę z Lee Min Ho! Jebal!
- Arraso Noona - Uśmiechnąłeś się - Lubię go, możemy obejrzeć.
- Gomawo! - Puściła Cię - 'The Heirs" !
Miałeś sięgnąć po pilota, aby włączyć telewizor, jednak nie chcący 'zaplątałeś' się o własne nogi i upadłeś na Hyorin. Wasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku, dziewczyna wplotła palce w twoje jasne włosy. Położyłeś się na niej, dalej delektowałeś się smakiem jej ust. Nie mogliście się od Siebie oderwać. Pożądaliście Siebie nawzajem.
- Noona - Chciałeś zaczerpnąć powietrze - Powinniśmy?
- Ymm, Ye - Kąciki jej ust uniosły się w górę - Saranghaeyo ___
- Saranghae Noona - Spojrzałeś w jej oczy, wziąłeś ją na ręce - Wiesz ile na to czekałem?
Zaniosłeś ją do sypialni, znów zaczęliście się namiętnie całować. Powoli zacząłeś pozbawiać ją ubrania. Ona czyniła to samo z Tobą. Po chwili już leżeliście całkowicie nadzy na łóżku. W końcu spełnieni znów zaczęliście całować się. Ten dzień, na zawsze już zostanie w twojej pamięci.

17.11.2013

Heechul -You Are Awful.. But I Love You - Scenariusz

Napisane z własnej woli przez Neko
To był dzień , w którym zaczynałaś swoją pierwszą pracę. Wyjątkowo , twój wuj załatwił Tobie ją w SM Town ... praca marzeń każdej dziewczyny. Byłaś straszliwie podekscytowana. Szybko skierowałaś się do budynku, podeszłaś do recepcji.
- Annyeonghaseyo. - Przywitałaś się -Nazywam się___ , jestem nową pracownicą. Obiecuję się dobrze sprawować.
- Annyeonghaseyo.- Uśmiechnęła się - Miło Cię poznać ___. Jestem Lee Seo Yeong. Cieszę się że jesteś tak szybko. Potrzebujemy Cię.Widzisz... Heechul z Super Junior potrzebuje jako jedyny asystentki ... czy dałabyś radę się tym zająć?
Bez chwili zastanowienia przytaknęłaś głową. Na sam początek dostałaś dużo instrukcji , informacji o nim , klucz do twojego pokoju na czas danej pracy oraz klucz od dormu SuJu. Udałaś się na pierwsze spotkanie z Lady Hee Hee. Zapukałaś do drzwi od mieszkania, nikt się nie odezwał więc użyłaś kluczy, następnie udałaś się do jego pokoju. Knock , Knock ...gdy usłyszałaś 'proszę' weszłaś do niego.
- Annyeonghaseyo. - Ukłoniłaś się - Jestem ___, twoja nowa asystentka.
- Ymm... - Nawet na Ciebie nie spojrzał - Nie potrzebuję asystentki. Naga*! (Wynoś się*)
- Ale... ja ... - Podeszłaś bliżej -Muszę tu być! Czy tego chcesz czy nie!
- Rozczochrane włosy- Wstał i podszedł blisko Ciebie, tak bardzo blisko że czubki waszych nosów prawie się spotykały - Tanie ubrania... Aroganckie zachowanie!
- Aish! Mi także się nie podoba że muszę się z Tobą użerać! - Wkurzyłaś się - Mam ciekawsze zajęcia niż TO.
Jeszcze odrobinę się przybliżył , czułaś jego oddech na swoich wargach. Zrobiło Ci się gorąco. Mimo to ... nie zrobiłaś ani kroku.
- Ciekawsze?! - Zapytał - Dobrze... zostań... obiecuję Ci, że poczujesz się jak w piekle ... skarbie.
                                             

                               ~○~ Pierwsze zapoznanie z zespołem. ~○~


Razem z Kim udałaś się na przyjęcie zespołu. Zapoznałaś się ze wszystkimi. Miło rozmawialiście, opowiadaliście o Sobie, żartowaliście. Jednak Heechul nie bawił się z wami, siedział sam w koncie sali i obserwował was. 
- On jest taki zawsze? - Zapytałaś szeptem lidera siedzącego obok Ciebie - Martwi mnie jego zachowanie.
-Ymm... Ani - Odpowiedział - Od jakiegoś czasu, nas także to martwi. 
Zerknęłaś na niego a potem zabrałaś się za kolejnego drinka. Wypiłaś ich naprawdę sporo. Odleciałaś. Byłaś tak wypita , że Hee musiał Cię nieść do jego pokoju, gdyż reszta zespołu także nie była w 'doskonałym' stanie. W końcu dotarliście na miejsce. Gdy położył Cię na sofie, podniosłaś głowę a wasze usta spotkały się w pocałunku. Nie zaprzeczyliście temu. Po tej sytuacji błyskawicznie zasnęłaś. 
Rankiem, gdy tylko się obudziłaś leżałaś  w łóżku , zauważyłaś go siedzącego obok Ciebie. Nagle przypomniałaś Sobie o ostatnim zdarzeniu, odskoczyłaś na drugi koniec łóżka. 
- Amm ... co, co ? - Spojrzałaś na niego - Co ja tutaj robię?
- Myślałem że nie zapytasz... że powiesz że duchy przejmują twoje ciało gdy tracisz przytomność i często Ci się to zdarza. Naoglądałem się za dużo dram... -Zaczął - Byłaś tak pijana że musiałem Cię tu przyciągnąć ... a gdy położyłem Cię na kanapie ty... Oo widzę że pamiętasz, bo na twojej bladej twarzyczce pojawiają się kawaii różowe rumieńce. Aigoo... Do czego to doszło? Aa, jeśli chodzi o to, jakim cudem znajdujesz się w moim łóżku ... przeniosłem Cię tutaj. Ahh... wiesz jak trudno było się oprzeć , kiedy dziewczyna leży w MOIM łóżku? Nie bój się... żartuję... spałem na sofie. Później jednak było mi nie wygodnie więc położyłem się obok Ciebie, ale ty się do mnie przylepiłaś więc nie mogłem spać... porobiłem Ci zdjęcia jak śpisz. Do you wanna look ... Darling ?
- Aish! - Krzyknęłaś - Mianhe ~ Jesteś okropny!
- Chincha ? - Wstał - Hmm... Arraso ___. Wiesz, za to wszystko mógłbym podać Cię do sądu. Nachodzenie, dotykanie BEZ pozwolenia ... o ile dobrze wiem to , to jest molestowanie. Na dodatek narzucanie się... wymieniać dalej?
- Aish! Chincha?! - Wstałaś - Aish... Mianhe ...
- Good Girl - Zaśmiał się i udał w kierunku kuchni - Haha... Good Girl.
- Aish! - Zaczęłaś nerwowo tupać w miejscu - Bałwan!
- Słyszałem! - Krzyknął z pomieszczenia obok - Kolejne na liście ! Wyzwiska!
Już tak Cię wyprowadził z równowagi , że jedynie usiadłaś z powrotem na łóżko.

                                  ~○~ 1 Koncert ~○~


- Hee gotowy?!- Krzyczałaś - Hee! Zaraz wychodzicie!
-Mówiłem Ci że masz tak na mnie nie mówić! -Był tuż za twoimi plecami. - Nie drzyj się tak, wstyd mi przynosisz ... Stupid Girl .
- Aish! Chincha?! - Zdenerwowałaś się - Tylko się na mnie wyżywasz i mi ubliżasz !
Chciałaś odejść ,złapał Cię za rękę,  usłyszałaś 'Stój'. Zaczęłaś płakać, było Ci przykro.
- ___ Mianhe - Posmutniał - Nie wiedziałem że Cię to aż tak rani. 
- Idź - Otarłaś łzy - Masz koncert. Nie możesz się spóźnić.
Wzięłaś papiery oraz butelkę krystalicznej wody i odeszłaś od niego. Po całym wydarzeniu , na koniec koncertu przyszedł do Ciebie. Siedziałaś smutna na jednej ze skrzyń . Usiadł obok Ciebie.
- Mianhe - Złapał Cię za rękę - Nie wiedziałem że jesteś taka wrażliwa. 
- To dlatego że zawsze myślisz tylko o Sobie! - Powiedziałaś - Nie zwracasz uwagi na innych, masz ich gdzieś. 
- Masz rację, taki jestem - Uśmiechnął się, puścił twoją rękę i wstał . -I wiesz co... obiecałem Ci piekło, masz je, a nawet to nie jest początek! Nie wiem po co się Tobą przejąłem, to nie w moim stylu. 
'Widocznie musiał się poczuć urażony ' - pomyślałaś gdy zauważyłaś jak odchodzi.

                                       ~○~ Tydzień Później ~○~

O 19:00 musiałaś udać się do domu zespołu. Jednak jedynie Kim był w nim. Nie pukałaś, użyłaś kluczy i zatrzasnęłaś za Sobą drzwi. On pojawił się za Tobą.
- Już miałem powiedzieć ' Jak się cieszę że Cię widzę ___!"- Mówił wściekły - Ale jednak zmieniłem zdanie! Utknęliśmy tu! Wszyscy są w Japonii. Mam numery jedynie do reszty SuJu i do Ciebie! Masz telefon?
- CO?! Mogłeś powiedzieć jak dzwoniłeś o co chodzi! - Wkurzyłaś się - Aish... Ani... nie mam telefonu.
- To pięknie! - Spojrzał na Ciebie - Zrób mi zieloną , mrożoną herbatę.
Nie chętnie udałaś się do kuchni aby przygotować napój dla Hee oraz Kawę dla Siebie. Zaniosłaś picie razem z dwiema słodkimi bułkami które kupiłaś wcześniej po drodze. Heechul z wielką ochotą spróbował przekąskę. W pewnym momencie usłyszałaś huk dobiegający z salonu. Ze strachu podskoczyłaś do góry. Poszedł to sprawdzić. ' Aish ... on prędzej zwieje stamtąd niż cokolwiek zrobi... jeszcze będzie piszczał jak dziewczynka... Haha, to  by było słodkie ' . Mimo że byłaś wystraszona , poszłaś za nim.
- Hee Omo ... boję się - Wyszeptałaś - Zabierz mnie stąd.
- Aish.... - Westchnął, przytuliłaś go ze strachu -Puść mnie...! Słuchaj... siedzisz tutaj ze mną czy tego chcesz  czy nie! Aa... mów mi Oppa... ewentualnie CEO jak wolisz.
- Andwae! - Krzyknęłaś- Nie jesteś moim szefem... Oppa.
Znów coś spadło. Podskoczyliście i z piskiem uciekliście do innego pokoju.
- Omo! Co to było? - Zapytał - Omo, omo, omo , omo . Ym.. ten... ja się nie bałem, tylko wiesz, ćwiczyłem struny głosowe... tak, właśnie.
Zaczęłaś się z niego śmiać, jednak po chwili już się uciszyłaś.
- Aigoo, mogłam nie oglądać 'Mystery 6' - Powiedziałaś - To twoja wina!
- Mwo?!- Zapytał - Czemu niby  moja?!
- Bo oglądałam to ze względu na Ciebie idioto - Dopiero po chwili zdałaś sobie sprawę z tego co powiedziałaś - Nie... nie ważne.
- Wae...Wae? - Spojrzał na Ciebie - Wae z mojego powodu ?!
Zignorowałaś go, chciałaś pójść do kuchni, ale bałaś się. Stanęłaś naprzeciwko niego, potknęłaś się i upadłaś prosto na chłopaka. Wasze usta po raz kolejny złączyły się w pocałunek. Szybko odskoczyłaś od niego.
- Czemu ty to ciągle robisz?! - Zapytał - Aish... naprawdę... irytujesz mnie! 
- Mianhe - 'Uciekłaś' do kuchni - Aish ! Nie wytrzymam , jakie to upokarzające!
          

                                 ~○~ 2 tygodnie później : Narracja Hee~○~

Przez te wszystkie dni spędzone z ___ jest mi coraz trudniej radzić Sobie bez niej. Na początku miałem jej dość, nawet nie chciałem aby była moją asystentką, chciałem aby odeszła jak najszybciej. Teraz , chciałbym aby została obok mnie już na zawsze. Mimo iż jetem dla niej wredny , to ... Lubię ją...nawet bardzo.

~○~Dwa Tygodnie później: Powrót do początkowe Narracji ~○~


Siedziałaś i oglądałaś koncert Super Junior na żywo. Nie mogłaś pojechać  bo nie czułaś się na siłach. gdy zauważyłaś go, zastanawiałaś się jak Sobie radzi. Zorientowałaś się, że coś jest nie tak, nie był on taki jak zazwyczaj. Bez zastanowienia wybiegłaś z domu i udałaś się na miejsce koncertu. Pokazałaś ochronie przepustkę , pozwolili Ci iść. Na twój widok Kim ucieszył się, szybko do Ciebie podbiegł i mocno przytulił. Stałaś zdziwiona , twoje serce zaczęło bić szybciej.
- Już nie daje Sobie rady bez Ciebie ___ - Wyszeptał - Proszę nie opuszczaj mnie. Proszę. Ja Ciebie kocham ___ . Nie opuszczaj mnie, bądź ze mną.
Pocałował Cię na oczach całego zespołu. Wszyscy szczęśliwi wpatrywali się w was.

                                            ♥ EPILOG ♥


Minęły dwa lata od początku waszego związku... Cztery dni temu Heechul oświadczył Ci się. Dla wszystkich byliście cudowną , idealną parą. Mimo że wasze początki nie były zbyt 'ciekawe' oraz miłe , to gdyby nie to, nie wiadomo jakby się wszystko potoczyło. Naprawdę całym sercem kochałaś jego, a on Ciebie. Z każdym kolejnym dniem rozpieszczał Cię coraz bardziej. SuJu było dla Ciebie jak rodzina. Codziennie byłaś z nimi, już nie tylko jako asystentka Hee , ale jako dodatkowa osoby w zespole. Nie zawsze śpiewałaś z nimi, ale dosyć często. Na dodatek, razem z narzeczonym często występowaliście jako duet. Najwspanialsze rzeczy zawsze osiąga się po tym, jak przejdzie się ścieżkę pełną przeszkód. Może i na początku jest straszliwie, z każdą nocą wylewasz więcej łez, ale na końcu czujesz się najwspanialej na świecie. 

Hyuna - Mission part1 - Opowiadania

Opowiadanie napisane z własnej woli

Kobieta o kuszącym wyglądzie przemierzała szybkim krokiem laboratorium. Za nią, kierował się mężczyzna z wściekłym wyrazem twarzy.
- Zaczekaj! - Krzyknął za nią - Hyuna Ah !
Nie zwracała na niego uwagi, dalej biegła przed Siebie. Mijała kolejne drzwi od pokoju. W końcu zatrzymała się, szybko niczym cień wtargnęła do pomieszczania na którego drzwiach było 'sala operacyjna 13'. Cały budynek  był ogromy, liczył około 700 sali, dodatkowo z 20 łazienek, 2 recepcje , jadalnie plus pokoje typu redakcja, dyrektor i tak dalej. Miejsce w którym znajdowała się agentka, było starym , opuszczonym laboratorium w którym pracowali nad nowym gatunkiem...nowym gatunkiem ludzi. Chłopak który podążał za jasnowłosą był tajnym agentem który miał na celu odnaleźć swój 'cel' , złapać i uzyskać potrzebne informacje. Natomiast ONA był z agencji która dała jej zadanie dosyć 'łatwe' , musiała szpiegować JEGO. To wszystko pokryło się tak dziwnie, nie powinno tak być. Ona, farbowana blondynka o krótkich włosach, seksownym ciele. Sprytna, urocza ale i niebezpieczna. On, włosy ni to szare , ni to niebieskie. Wysoki, chudy i mega przystojny. Błyskotliwy, zaskakujący. Para idealna , nieprawdaż? Niestety, los chciał tak, że są największymi wrogami. Zakończmy 'krótki opis postaci' , przejdźmy do ich historii. Gdy była w pomieszczeniu, zauważyła coś dziwnego...światło które ją wabiło do Siebie. Miała zamiar do tego podejść, gdy była już blisko, dosłownie o krok... złapał ją za nadgarstek . Nie pozwolił jej iść dalej. Zszokowana oraz pewna tego że jest w tarapatach Hyuna podskoczyła i szybko odbiegła od niego na odpowiednią odległość.
- Jesteś idiotką! - Krzyknął - Wiesz co to jest?!
Nic nie odpowiedziała, nastała chwilowa cisza. Zrobił krok do przodu, jednak gdy zauważył wyraz twarzy blondynki cofnął się.
- To specjalny wabik... - Zaczął - ... służył do tego, aby ludzie nieświadomi sytuacji w jakiej byli tu sprowadzeni podeszli i dotknęli tego... potem umierali, a może powinienem powiedzieć, że ich ciała 'zamarzały' na długi czas.
- Wae... dlaczego mnie ostrzegasz ? - Zapytała z błyskiem w oku - Sądziłabym , że dla Ciebie jest lepszą opcją , abym to coś dotknęła.
Nim zdążył dać jej odpowiedź zniknęła przez okno pomieszczenia. Jednak wiedział, że to nie ostatni raz kiedy się spotkali twarzą w twarz.
- Następnym razem mi nie uciekniesz - Wyszeptał - Zbyt długo starałem się, abym mógł przejąć tę misję Hyuna Ah... Naprawdę?  Naprawdę mnie nie pamiętasz...Aga...

9.11.2013

Zico -Just...Wait - Scenariusz

Scenariusz wykonany z własnej woli przez Neko

- Aish... - Kierowałaś się w stronę domu - Znów pada... rozchoruję się przez to że po raz kolejny nie posłuchałam mamy i nie wzięłam parasolki. Aigoo...!
- Dlatego lepiej słuchać się dorosłych - Zaśmiał się chłopak. Rozłożył parasolkę - Odprowadzę Cię.
- Ymm... Kansahamnida - Spuściłaś głowę na dół - Nazywam się ___
- Miło mi - Uśmiechnął się - Zico...raczej Woo Ji Ho , ale wszyscy tak na mnie mówią... wiesz Zico .
Rozmawialiście całą drogę , śmialiście się. Polubiłaś go . Gdy doszliście do twojego domu , podziękowałaś i weszłaś do mieszkania. Na drugi dzień udałaś się do szkoły. Razem z przyjaciółkami rozmawiałaś o nowo poznanym przystojniaku. Waszą rozmowę przerwało nie kto inny jak właśnie ON.
- Annyeonghaseyo, jestem Woo Ji Ho - Na twój widok promiennie się uśmiechnął, odwzajemniłaś gest - Proszę, traktujcie mnie dobrze.
Nauczyciel dał mu miejsce akurat obok Ciebie, aż Ci się miło zrobiło na sercu. Ucieszyłaś się! Po lekcjach wracaliście razem do domu, a dokładniej on postanowił Cię odprowadzić.
- Jak długo mieszkasz w Seoul ? - Zapytałaś- JA od urodzenia.
- Hmm... dwa tygodnie - Znów 'pokazał' swoje śnieżne ząbki - Ładne miasto. Podoba mi się tutaj.
- Czym się interesujesz? - Znów zadałaś pytanie - Wybacz, jestem ciekawską osobą. Raczej... nie zawsze ,ale często ...
- Hymm. Muzyka - Odpowiedział - Nawet razem ze znajomymi mamy zespół. Nazywamy się BlockB.
- Naprawdę?! - Byłaś zaskoczona - Jaką masz rolę w zespolę... Oppa?
Postanowiłaś dodać 'Oppa' na końcu zdania... mimo że znałaś go krótko, chciałaś bardzo tak do niego mówić. Widocznie nawet on nie miał nic przeciwko temu, skoro nie zwrócił Ci uwagi.
- Lider - Zatrzymał się - ___ Śpieszy Ci się do domu?
- Ani... Ymm.. - Zerknęłaś na niego - Wae? ... Dlaczego pytasz?
- Wiesz... mamy zaraz próbę - kontynuował - Pomyślałem że mogłabyś przyjść i posłuchać nas.
Zgodziłaś się, złapał Cię za rękę i w taki sposób kierowaliście się do danego miejsca. Nie było to daleko , zaledwie 10 minut od szkoły.Puściłaś jego dłoń.  Był to nie duży budynek. Stary, nie duży, jedno piętrowy z garażem.
- Co to za miejsce ? - Znów zadałaś pytanie, prawie wszystko co mówiłaś to były pytania -Wybacz.
- W porządku - Znów złapał Cię za dłoń - Przedstawię Cię. To miejsce to mój dom. Mieszkam sam. Jestem to ze względu na zespół. Za tydzień jedziemy na przysłuchanie do ' Seven Seasons Entertainment ' .
- Wow Daebak ! -  Ucieszyłaś się - Zico Hwaiting!
- Zespół już jest- Wskazał na drzwi od garażu - Wybacz... jeśli wezmą nas za parę. Już tacy są.
Otworzył drzwi od pomieszczenia i udaliście się do środka, na twój widok zaniemówili. Przywitałaś się, przedstawiłaś , oni uczynili to samo.  Po jakimś czasie najmłodszy z nich podszedł do Ciebie.
- Ymm... Noona -Zaczął - Wy... no wiesz, ty i Hyung jesteście parą?
- A-An-Andwae - Zaprzeczyłaś - My..my jesteśmy tyko znajomymi.
                                                              ~*~ Rok Później
Minęły dwa tygodnie od twojego ostatniego spotkania z Zico. Nawet nie przychodził do szkoły. Był zajęty zespołem, dostali się. Byłaś szczęśliwa oraz smutna z tego powodu. Zakochałaś się w nim, jednak nie chciałaś mu tego powiedzieć , bałaś się że to może zrujnować waszą przyjaźń. Każda dziewczyna się za nim uganiała, byłaś o to zazdrosna. Leżąc na łóżku czytałaś książkę. Ktoś zapukał do twojego pokoju 'Proszę' powiedziałaś. Był to on. Wstałaś, uśmiechnęłaś się do niego. Nie powiedział ani słowa. Podszedł do Ciebie i namiętnie Cię pocałował. Z wrażenia upuściłaś książkę.
- Saranghae ___ - Oznajmił - Przepraszam że mówię to tak późno.
- Ja Ciebie także - Twoje serce zaczęło bić szybciej - Nic się nie stało, warto było tak długo czekać na Ciebie Oppa.

6.11.2013

OnTae - One Word - Opowiadanie

Wykonane przez Neko bardzo dawno temu ~

Siedziałem na schodach budynku i płakałem, nie wiedziałem że mogę tak bardzo różnić się od innych. Uczucia które były za mocne, uczucia które ciągnęły mnie do inne płci. Marzłem na zewnątrz lecz obok mnie zjawił się lider, Onew.
-Tae wszystko w porządku?- Zapytał, przykrywając mnie kurtką.- Co się dzieje?
-Jest Okey, Onew Hyung.- Odpowiedziałem, schyliłem głowę i zacząłem bawić się sznurówkami.- Onew... A nic... nie ważne
Wiedziałem że Onew wie że coś ze mną nie tak, nie chciałem mu mówić moich uczuć, bałem się że może dziwnie je przyjąć. Jinki wstał i popatrzył na mnie.
-Coś Cię gryzie, widzę to.- Rzekł, skierował się w stronę drzwi.- Chodź, chłopaki się o Ciebie martwią.
Posłusznie wstałem i ruszyłem za liderem do salonu, cała trójka siedziała i rozmawiali. Słyszałem słowa Jjong'a „Z młodym coś nie tak, od dłuższego czasu nas unika, dziwnie się zachowuje. Może on che nas zostawić?!”
-Hyung, Zamknij się.- Powiedział Key gdy zauważył mnie.- Oo... Tae.. jesteś...Okey?
-Tak Hyung, jest dobrze.- Skłamałem, odwróciłem się w stronę Dino.- O czym rozmawiacie?
-Oo..o tym..no.-Jąkał się Bling, wstał i skierował się na górę.- Ten...muszę do toalety, Key Ci powie.
Jjong zawsze jakoś próbował wybrnąć od złych sytuacji. Ze smutną miną usiadłem obok Minho i przytuliłem się do niego.
-On kłamie prawda?- Zapytałem szeptem, uśmiechnęłam się do Żaby.- Słyszałem, spokojnie, nie odchodzę.
Mina Choi była zawiedziona, nie lubił jak inni źle o mnie mówili, był moim prawdziwym przyjacielem. Znów obdarzyłem go uśmiechem, fałszywym uśmiechem... nie było mi wcale do śmiechu, wręcz przeciwnie. Wstałem i skierowałem się do kuchni w której był Lider.
-Co robisz Hyung?-Zapytałem, podszedłem bliżej.- Pomóc Ci?
Onew jednak odmówił pomocy, podał mi mleko bananowe i szepną „ Nie przejmuj się chłopakami, coś ich pewnie nie pokoi” I właśnie w tym momencie, kiedy on do mnie mówił miałem ochotę go pocałować, przytulić. Ja go pragnąłem! Zrozumiałem, moje uczucia są silne tak bardzo, ale jedynie w pobliżu Jinki. Przypatrywałem mu się, on to zauważył i zapytał o co chodzi.
-O nic, tylko...patrzę.-Powiedziałem, uśmiechnięty skierowałem się do swojego pokoju.- Idę, pa hyung.
To było dla mnie już jasne, zakochałem się, zakochałem się w liderze. Położyłem się na łóżku i wpatrywałem w sufit, niestety nigdzie nie mogłem zaznać spokoju, ktoś zapukał do pokoju. Powiedziałem „proszę wejść” a po chwili w drzwiach staną Diva.
-Taemin, Umma się o Ciebie martwi.-Powiedział, usiadł obok mnie.- Co się z tobą dzieje?
Chwila zamyślenia. Głęboki oddech. Zbieranie się na odwagę. Dwa słowa.
-Zakochałem się.- Wydusiłem z siebie, skierowałem swój wzrok na ścianę.- I to nie w dziewczynie.
-Ale, Minnie ! To nic złego- Mówił czułym głosem, przytulił mnie.- Ja kocham Jjonga, a ty kochasz...
Właśnie wtedy Kibum wyraził zaciekawienia, ale ja wyraziłem strach. Bałem się jego reakcji, bałem się straszliwie.
-Zakochałem się w...Onew Hyung- Wyszeptałem załzawiony, mina Key była zszokowana- Boję się jego reakcji.
Kim wytłumaczył mi że miłości nie można się bać, trzeba ją okazywać. Jako mój przyjaciel, raczej jako moja „Umma” doradził mi oraz wsparł w tej trudnej dla mnie sytuacji. Dodał mi otuchy, tak samo jak i odwagi. Postanowiłem wyjawić moje uczucia liderowi.

Siedziałem znów w pokoju, sam. Do drzwi zapukał Onew, pozwoliłem mu wejść. Bijące serce, przyśpieszony oddech... strach. Jinki usiadł obok mnie.
-Onew Hyung -Zacząłem, spuściłem głowę w dół.- Ja... ja muszę Ci coś powiedzieć.
-Co takiego?-Zapytał, uśmiechnął się.- Mów śmiało Tae!
-Muszę Ci powiedzieć prawdę...-Zająknąłem się, brakło mi słów- Bo widzisz... ja... ja Cię kocham.

Mina lidera była zszokowana, bardzo zszokowana. Do moich oczu napłynęły łzy, powoli spływały po moich zarumienionych polikach. Jednak w tej chwili poczułem na moich ustach, jego pocałunek. Spojrzałem na lidera, wypowiedział zdanie „Ja także Cię kocham Minnie”.  

5.11.2013

Sunny - Date - Opowiadanie

Wykonane przez Neko dawno temu. Znalezione na dysku!

TaeYeon tuliła się do mnie, tak jak zwykle. Od ponad dwóch miesięcy jesteśmy parą. Uwielbiałam jej uśmiech, głos oraz pocałunki. Zawsze cieszyłam się gdy ją widziałam, uśmiech z mej twarzy nigdy nie mógł zejść. Nasza ostatnia randka? To było w sobotę, poszłyśmy razem do zoo. Sone nie wiedzą że jesteśmy razem, to mogło by być bardzo szokujące. Wracając do wyjścia do zoo.
Yeon była bardzo zadowolona, najpierw poszłyśmy kupić lody. Wybrałam waniliowe a ona truskawkowe. Potem skierowałyśmy się w stronę słoni, były naprawdę urocze ! Pozwolono nam dać orzeszki zwierzętom. Było bardzo zabawnie.
-Te zwierzęta są słodkie !- Powiedziała Tae, uśmiechała się promiennie- Szkoda że my nie mamy nawet pieska.
Posłałam jej uśmiech. Chwyciłam ją za rękę i poszłyśmy w stronę wybiegu dla żyraf. Dużo ludzi było przy tym miejscu, głównie z powodu młodej żyrafki. Chwilkę jeszcze posiedziałyśmy tam i porobiłyśmy zdjęcia żyrafom . Nie obeszło się także bez rozdawania autografów oraz robienia zdjęć z fanami. Potem skierowałyśmy się w stronę jednej z głównych atrakcji „Safari” szybko zajęłyśmy miejsca na przodzie w busie a po pięciu minutach pojazd ruszył. Na zewnątrz było pełno dzikich zwierząt na wolności. Niedźwiadki były słodkie ! Kręciły się w kółko i szły obok nas, kierowca dawał im smakołyki a one popisywały się aby dostać więcej. Najbardziej przeraziły mnie Lwy oraz Lygrysy*. Wtuliłam się do TaeYeon, złapała mnie za rękę. Zwierzęta te jednak nie były groźne, wręczy przeciwnie, zachowywały się przyjaźnie. Po tej krótkie, ale niesamowitej wycieczce udałyśmy się do parku rozrywki który był w zoo. Bardzo chciałam iść na filiżanki, jednak Tae się nie zgodziła gdyż wolała iść na kolejkę górską. Zdecydowałyśmy że pójdziemy najpierw coś zjeść a potem na atrakcję wybraną przez nią a na końcu moją. Powolnym krokiem zmierzyłyśmy do restauracji, zamówiłyśmy frytki oraz Cole. Długo nie musiałyśmy czekać na posiłek.
-Sunny, dziękuję ! - Powiedziała , obdarzyła mnie uśmiechem.- Cieszę się że zgodziłaś się pójść ze mnę do zoo.
-Nie ma za co -Odpowiedziałam, odwzajemniłam uśmiech- Jak zjemy pójdziemy na kolejkę górską.
Zabrałyśmy się za konsumowanie posiłku. Co chwila z czegoś się śmiałyśmy. W końcu wyruszyłyśmy dalej, byłyśmy zadowolone z tego dnia. Kolejka górska była bardzo szybka oraz wysoka, bałam się, jednak było świetnie ! Zwiedziłyśmy prawie wszystkie atrakcje. Niestety musiałyśmy wracać do domu... Skierowałyśmy się w stronę taxi którą zamówiłam. Nasza randka była naprawdę udana ! Gdy dojechałyśmy szybko pobiegłam na górę do pokoju aby wyciągnąć prezent jaki przygotowałam dla ukochanej. Gdy znów byłam na dole wręczyłam jej go.
-Proszę to dla Ciebie- Oznajmiłam, przytuliłam ją – Otwórz
Gdy wieko od pudełka znajdowało się na ziemi Tae wyciągnęła z pudełka piękną, czerwoną, długą suknie. Bardzo chciałam aby jej się podobała
- Jejku ! Jest śliczna- Krzyknęła, dała mi całusa w policzek- Dziękuje ! Idę ją przymierzyć!
Po pięciu minutach wróciła w prezencie ode mnie, wyglądała oszałamiająco ! Tak bardzo ślicznie się w niej prezentowała że miałam ochotę zrobić jej mnóstwo zdjęć... no więc to uczyniłam. Porobiłyśmy sobie dużo fotografii ! Przykleiłam zdjęcia na tablicy korkowej w naszym pokoju. Potem zasiadłyśmy do kolacji, mimo że to tylko ramen to była przepyszna. Dzień więc zleciał nam szybko a randka była udana.


3.11.2013

Bora -It's so hard - Opowiadanie

Opowiadanie napisane z własnej woli przez Neko ~

 To było dawno, może nie aż tak, ale dawno. Jako młoda piosenkarka oraz tancerka w koreańskim zespole, to właśnie byłam ja- Bora. Razem z całym Sistar byłyśmy jak siostry, jednak była taka jedna, jedyna najbliższa mi osoba , Hyorin. Moja opowieść zacznie się w dniu, w którym Sistar 19 wyjeżdżało do Japonii na jeden z występów...
-Bora, czemu znów się tak wleczesz? - Poganiała mnie przyjaciółka- Proszę, pośpiesz się!
Uśmiechnęłam się pod nosem . Chwyciłam walizkę i pobiegłam za nią na lotnisko. Po drodze krzyknęłam jeszcze „Dziękuje” do taksówkarza. Gdy siedziałyśmy w samolocie spoglądałam na chmury. Przypomniało mi się to, że ja zawsze darzyłam Hyorin głębszym uczuciem niż jedynie przyjaźń. Nigdy jej tego nie mówiłam, bałam się. To w końcu „niedorzeczne” ! Jaka by była reakcja reszty zespołu?! Albo Menadżera ?! Albo fanów?! Sądzę że takie uczucia nie powinny wchodzić w grę.
-Bora, dziwnie wyglądasz haha- Zaśmiała się, otarła z mojej twarzy czekoladę po ciastkach- Oj kochana, kochana . Haha
Ona była taka słodka, nie czekolada.. ONA! Tak bardzo chciałam jej to powiedzieć, ale jak już wspomniałam, nie mogę. Poszłam do toalety. Zawsze gdy byłyśmy same moje serce biło mocniej, jednak nie powinno tak być. Najlepsze przyjaciółki... Wciąż myślałam o naszej przyjaźni, wracałam do początku , potem znów do teraz. Tak trudno jest powiedzieć jedno, małe „Kocham Cię” Zdenerwowana wtedy opuściłam toaletę, moja przyjaciółka siedziała i coś robiła na telefonie.
-Bora, wszyscy piszą o naszym występie- Mówiła, na jej twarzy zagościł uśmiech- Oczekują czegoś „extra”
Posłałam jej uśmiech. Miałyśmy za dziesięć minut wylądować w Tokyo , bardzo się cieszyłam na ten występ... kochałam Japonię. Usiadłam wtedy obok niej i znów wpatrywałam się w chmury, uwielbiałam te widoki.
-Jej, lądujemy.- Zaśmiała się moja towarzyszka- Pierwsze co , idę wziąć porządną kąpiel
-Hah, okey .- Powiedziałam, szturchnęłam ją w ramie- A ja dobiorę się do jedzenia!
Zaczęłyśmy się śmiać, bardzo uwielbiałam nasze wspólne chwile, było w nich wiele śmiechu oraz zabawy... prawdziwe przyjaciółki. Nasz samolot wylądował spokojnie, chwyciłyśmy nasze bagaże i starałyśmy się niezauważalnie przejść przez miasto aż do hotelu, jednak nie obeszło się bez dawania autografów. Po jakiś piętnastu minutach doszłyśmy do wybranego miejsca, oznajmiłam nasze przybycie a już po chwili z kluczem do pokoju pędziłam do windy a biedna Hyorin próbowała nadążyć za mną. Otworzyłam drzwi od naszego pokoju, było pięknie ! Jasne ściany pomieszane z różem, dodatki które idealnie pasowały... na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Moja przyjaciółka od razu pobiegła do łazienki a ja zamówić coś do jedzenia. Po chwili do drzwi ktoś zapukał, oczywiście była to moja dostawa. Podziękowałam i zapłaciłam a następnie zabrałam się za jedzenia pyszności. Nie minęło dziesięć minut a Kim była już obok mnie.
-To wredne Unnie- Krzyknęła, udawała obrażoną- Jak mogłaś zacząć jeść sama ?!
-Haha Gomen – Powiedziałam , uśmiechnęła się do mnie- Chyba się nie gniewasz? Prawda?
Od razu wybuchłyśmy śmiechem, wiedziałam że ona jest wspaniałą osobą. Pomyślałam że teraz... albo nigdy. Musiałam kiedyś jej powiedzieć moje uczucia, mimo że bałam się jak ona je przyjmie. Zauważyła zmianę wyrazu mojej twarzy, wiedziała że coś jest nie tak. Zapytała mnie o to... przeraziłam się.
-Widzisz, nie wiem jak Ci to powiedzieć- Zaczęłam, opuściłam głowę w dół- Boję się twojej reakcji. Nie chce aby to zniszczyło naszą przyjaźń Hyorin
-Bora, mów, śmiało- Rzekła z uśmiechem,spojrzała mi w oczy- Zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, od tego są przyjaciółki.
Wahałam się dłuższy czas, do moich oczu napłynęły łzy... nie wiedziałam że to może być aż takie trudne. Przybliżyłam się do mojej przyjaciółki i delikatnie musnęłam jej usta po czym wyszeptałam „Kocham Cię, to właśnie chciałam Ci powiedzieć”. Łza spłynęła powoli po moim policzku, ona otarła ją,
-Nie bój się- Powiedziała, była uśmiechnięta- Akceptuję twoje uczucia , także Cię kocham Bora.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
-To chciałyście wiedzieć, prawda?- Zapytałam resztę dziewczyn - Więc tak to się zaczęło, mam nadzieję że nie jesteście na nas za to złe.
-Ważne że wy jesteście szczęśliwe- Odpowiedziała Dasom- Cieszę się, ale najlepiej na razie to zachować w tajemnicy.
-Maknae ma rację, trzeba to zachować w tajemnicy na jakiś czas... nie była to by dobra wiadomość dla niektórych osób...

Taemin - Przez jedno zdarzenie... - Scenariusz

Scenariusz na zamówienie Juui .
Przepraszam...wyszło mi to strasznie, jest to żałosne ;.; Mianhe! Na dodatek tak długo to pisałam ;.; Aish... jest mi wstyd. Mam nadzieję że mimo to przypadnie wam do gustu :3
Zdjęcie na koniec posta wykonała Juui ^^ Gomawo!
Była bardzo ładna pogoda, postanowiłaś że wybierzesz się na zakupy. Narobiłaś Sobie ochoty na cappuccino więc skierowałaś się do kawiarni. Gdy zamawiałaś swój gorący, pyszny napój , zauważyłaś twojego chłopaka w towarzystwie jakiejś dziewczyny zajadającego się lodami. Szybko odebrałaś swoje zamówienie i wybiegłaś z pomieszczenia. Zauważył Cię. Cappuccino wręczyłaś starszemu , biednemu panu siedzącemu na ławce w parku. Biegłaś przed Siebie, chciałaś jak najszybciej być w domu. Gdy w końcu dobiegłaś do miejsca pobiegłaś do swojego pokoju, zapakowałaś kilka rzeczy w torebkę i zostawiłaś liścik rodzicom . Niestety, nie pomyślałaś o tym, że to mogło byś spotkanie biznesowe, a nie 'randka'. Znów zaczęłaś 'uciekać' od życia, zamiast porozmawiać z nim podjęłaś pochopną decyzję. Twój telefon wciąż dzwonił, ignorowałaś to. Płakałaś strasznie płakałaś.
-___ stój - Usłyszałaś jego głos, zignorowałaś go - ___
- Skąd wiesz gdzie idę?! - Zapytałaś wściekła - Odejdź !
- Aga....-Podszedł Bliżej - Porozmawiajmy!
- Nie nazywaj mnie tak - Pobiegłaś - Nie chce rozmawiać.
Ruszył za Tobą, złapał Cię za rękę, zatrzymałaś się. Zgodziłaś się na wymianę krótkich słów.
- Taemin ... - Zaczęłaś - Powiedz...to nie było spotkanie biznesowe, prawda?
-Nie ___ - Łza spłynęła po jego poliku - To była...
Nie dałaś mu dokończyć, pobiegłaś dalej . Kierowałaś się na urwisko, zawsze tam siedziałaś gdy byłaś smutna. Tym razem miałaś inne zamiary.
Bałaś się skoczyć, jednak nie chciałaś już znosić tego życia. Z torebki wyciągnęłaś opakowanie tabletek nasennych oraz butelkę wody mineralnej. Prawie wszystkie leki wysypałaś do buzi i popiłaś wodą.
- Taemin...Mianhe - Uśmiechnęłaś się - Saranghae
- ___ ! ___ ! - Krzyczał, podbiegł do Ciebie - Proszę... Nie ! ___ ! To była moja kuzynka , chciałem jej pomóc.
Wyciągnął telefon , zadzwonił po pogotowie. Po około 10 minutach pojazd był na miejscu, położyli Cię na nosze i zawieźli do szpitala. Tae jechał z Tobą w karetce.
~*~
Ocknęłaś się po czterech dniach, nawet nie wiedziałaś że tak się stało, że on Cię uratował. Z jednej strony byłaś załamana że znów jesteś w tym szarym , okrutnym świecie, ale cieszyłaś się także, że znów możesz żyć. Zerknęłaś na fotel na przeciwko Ciebie, siedziała tam ta sama dziewczyna którą widziałaś z Lee w kawiarence.
- Ymm... ___ - Podeszła do Ciebie- Jestem Lee Seo Yeon , kuzynka Minnie.
Wyjaśniłaś z nią całą tę sprawę. W końcu zrozumiałaś. Zrobiło Ci się głupio, nie wiedziałaś jak spojrzysz swojemu chłopakowi w oczy, co mu powiesz? " Ah... pomyliłam się. Kocham Cię" ...tyle nie wystarczy! Kochałaś go, ponad życie... Nie chciałaś go stracić.


Informacja ~


Kochani ^^ Teraz zrobimy małą przerwę ~ Wybaczcie nam, że tak wolno to piszemy , ale teraz troszkę obowiązków ! Obiecujemy się wziąć szybko za pracę!
Hwaiting!