3.11.2013

Bora -It's so hard - Opowiadanie

Opowiadanie napisane z własnej woli przez Neko ~

 To było dawno, może nie aż tak, ale dawno. Jako młoda piosenkarka oraz tancerka w koreańskim zespole, to właśnie byłam ja- Bora. Razem z całym Sistar byłyśmy jak siostry, jednak była taka jedna, jedyna najbliższa mi osoba , Hyorin. Moja opowieść zacznie się w dniu, w którym Sistar 19 wyjeżdżało do Japonii na jeden z występów...
-Bora, czemu znów się tak wleczesz? - Poganiała mnie przyjaciółka- Proszę, pośpiesz się!
Uśmiechnęłam się pod nosem . Chwyciłam walizkę i pobiegłam za nią na lotnisko. Po drodze krzyknęłam jeszcze „Dziękuje” do taksówkarza. Gdy siedziałyśmy w samolocie spoglądałam na chmury. Przypomniało mi się to, że ja zawsze darzyłam Hyorin głębszym uczuciem niż jedynie przyjaźń. Nigdy jej tego nie mówiłam, bałam się. To w końcu „niedorzeczne” ! Jaka by była reakcja reszty zespołu?! Albo Menadżera ?! Albo fanów?! Sądzę że takie uczucia nie powinny wchodzić w grę.
-Bora, dziwnie wyglądasz haha- Zaśmiała się, otarła z mojej twarzy czekoladę po ciastkach- Oj kochana, kochana . Haha
Ona była taka słodka, nie czekolada.. ONA! Tak bardzo chciałam jej to powiedzieć, ale jak już wspomniałam, nie mogę. Poszłam do toalety. Zawsze gdy byłyśmy same moje serce biło mocniej, jednak nie powinno tak być. Najlepsze przyjaciółki... Wciąż myślałam o naszej przyjaźni, wracałam do początku , potem znów do teraz. Tak trudno jest powiedzieć jedno, małe „Kocham Cię” Zdenerwowana wtedy opuściłam toaletę, moja przyjaciółka siedziała i coś robiła na telefonie.
-Bora, wszyscy piszą o naszym występie- Mówiła, na jej twarzy zagościł uśmiech- Oczekują czegoś „extra”
Posłałam jej uśmiech. Miałyśmy za dziesięć minut wylądować w Tokyo , bardzo się cieszyłam na ten występ... kochałam Japonię. Usiadłam wtedy obok niej i znów wpatrywałam się w chmury, uwielbiałam te widoki.
-Jej, lądujemy.- Zaśmiała się moja towarzyszka- Pierwsze co , idę wziąć porządną kąpiel
-Hah, okey .- Powiedziałam, szturchnęłam ją w ramie- A ja dobiorę się do jedzenia!
Zaczęłyśmy się śmiać, bardzo uwielbiałam nasze wspólne chwile, było w nich wiele śmiechu oraz zabawy... prawdziwe przyjaciółki. Nasz samolot wylądował spokojnie, chwyciłyśmy nasze bagaże i starałyśmy się niezauważalnie przejść przez miasto aż do hotelu, jednak nie obeszło się bez dawania autografów. Po jakiś piętnastu minutach doszłyśmy do wybranego miejsca, oznajmiłam nasze przybycie a już po chwili z kluczem do pokoju pędziłam do windy a biedna Hyorin próbowała nadążyć za mną. Otworzyłam drzwi od naszego pokoju, było pięknie ! Jasne ściany pomieszane z różem, dodatki które idealnie pasowały... na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Moja przyjaciółka od razu pobiegła do łazienki a ja zamówić coś do jedzenia. Po chwili do drzwi ktoś zapukał, oczywiście była to moja dostawa. Podziękowałam i zapłaciłam a następnie zabrałam się za jedzenia pyszności. Nie minęło dziesięć minut a Kim była już obok mnie.
-To wredne Unnie- Krzyknęła, udawała obrażoną- Jak mogłaś zacząć jeść sama ?!
-Haha Gomen – Powiedziałam , uśmiechnęła się do mnie- Chyba się nie gniewasz? Prawda?
Od razu wybuchłyśmy śmiechem, wiedziałam że ona jest wspaniałą osobą. Pomyślałam że teraz... albo nigdy. Musiałam kiedyś jej powiedzieć moje uczucia, mimo że bałam się jak ona je przyjmie. Zauważyła zmianę wyrazu mojej twarzy, wiedziała że coś jest nie tak. Zapytała mnie o to... przeraziłam się.
-Widzisz, nie wiem jak Ci to powiedzieć- Zaczęłam, opuściłam głowę w dół- Boję się twojej reakcji. Nie chce aby to zniszczyło naszą przyjaźń Hyorin
-Bora, mów, śmiało- Rzekła z uśmiechem,spojrzała mi w oczy- Zawsze możesz mi wszystko powiedzieć, od tego są przyjaciółki.
Wahałam się dłuższy czas, do moich oczu napłynęły łzy... nie wiedziałam że to może być aż takie trudne. Przybliżyłam się do mojej przyjaciółki i delikatnie musnęłam jej usta po czym wyszeptałam „Kocham Cię, to właśnie chciałam Ci powiedzieć”. Łza spłynęła powoli po moim policzku, ona otarła ją,
-Nie bój się- Powiedziała, była uśmiechnięta- Akceptuję twoje uczucia , także Cię kocham Bora.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
-To chciałyście wiedzieć, prawda?- Zapytałam resztę dziewczyn - Więc tak to się zaczęło, mam nadzieję że nie jesteście na nas za to złe.
-Ważne że wy jesteście szczęśliwe- Odpowiedziała Dasom- Cieszę się, ale najlepiej na razie to zachować w tajemnicy.
-Maknae ma rację, trzeba to zachować w tajemnicy na jakiś czas... nie była to by dobra wiadomość dla niektórych osób...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz