Udzielałam kolejnego wywiadu, cały czas się uśmiechając. Było to lekko męczące, ale taki cel w życiu sobie obrałam, więc go teraz realizuję i nie ma czegoś takiego, że mi się nie chce. Trenerzy nie uznają takich słów.
Spojrzałam dyskretnie na zegarek na ścianie. Jeszcze około pięciu minut i kończymy na szczęście.
Grzecznie pożegnałyśmy się ze wszystkim dziennikarzami. Gdy tylko drzwi się zamknęły westchnęłam. Udałam się do garderoby, bo chciałam się przebrać i choć odrobinę zmniejszyć ilość makijażu. Czasem miałam ochotę poczuć się normalnie. Tak codziennie, jak każda nastolatka.
Założyłam swoją bluzkę z myszką Mini, szare, poprzecierane rurki oraz fioletowe buty na obcasie z rzemyczkami.
Wyszłam z garderoby i pomachałam dziewczyną.
-Wrócę jak będę-uśmiechnęłam się już naturalnie i opuściłam budynek.
Sława była czasem nawet fajna, ale ile jest aspektów gdzie się trzeba namęczyć. Miałam tylko nadzieję, że żadni anty-fani mnie nie zaatakują, bo może się to dla mnie źle skończyć.
Udałam się najpierw do kawiarni i kupiłam na wynos late z dużą dawką mleka.
Patrzyłam przed siebie, zastanawiając się jak najlepiej wykorzystać swój wolny czas. Przez swoją nieuwagę potknęłam się o wystający kawałek chodnika. Widziałam w zwolnionym tempie swój upadek. Już w myślach czułam ból jaki może mnie spotkać i ilość nerwów zjedzonych, gdy zauważy to menadżer.
Kiedy zamknęłam oczy, poczułam jak ktoś łapie mnie w pasie. Było to silne ramię, które mnie złapało, a moja kawa wypadła mi z ręki, ze zdziwienia.
Poczułam jak ktoś postawił mnie do pionku. Spojrzałam na tą osobę bardzo zdziwiona. Był to chłopak. Miał czarne, zmierzwione włosy i duże, brązowe oczy. Nie mówiąc o sylwetce, bo miał ją cudowną.
-Nic Ci się nie stało?-był taki zatroskany.
Byłam ciekawa czy wie kim jestem, ale chyba mnie nie poznał. Wyglądałam troszkę inaczej niż na scenie.
-Nie, to znaczy tak- ze zdziwienia zaplątałam się we własnych słowach.-Dziękuję za troskę, nic mi nie jest-uśmiechnęłam się do niego, a potem spojrzałam na swoją kawę o której tak dawno marzyłam.
Westchnęłam patrząc na nią. Chyba to zauważył, bo spytał.
-To może w ramach podziękować zabierzesz mnie na kawę, którą zafunduję?-kiwnęłam głową.
Podniosłam puste opakowanie, żeby je wyrzucić. Nie lubiłam jak ktoś śmieci na ulicach, więc sama tak nie będę robiła. Kiedy szłam zauważyłam, że jeden rzemyk mi się urwał. Ja to mam szczęście. Choć prawdę mówiąc. Szczęście w nieszczęściu. Poznałam sympatycznego chłopaka, który był zaskakująco miły i troskliwy.
-Zaniosę Cię. Do jakiej chcesz kawiarni?-spytał się z uśmiechem podchodząc do mnie.
Wziął mnie na barana co wywołało u mnie prawdziwy, szczery uśmiech. To było takie... inne. Jakby wiedział kim jestem może by się inaczej zachowywał, a on jest tak naturalnie miły.
-Dawno nie byłam w ogóle w jakiekolwiek kawiarni, więc zdam się na Twoje zdanie i wybór, Oppa- użyłam tego zwrotu, bo wydawało mi się, że jest od mnie starszy i... pomógł mi w potrzebie.
-Na rogu jest taka mała, przytulna kawiarenka-kiwnęłam głową.
Niósł mnie, a ja widziałam to miasto z nowej perspektywy. Nie gonił za mną tłum ludzi. Byłam taka sama jak oni wszyscy, ale i tak czułam się wyjątkowa.
Postawił mnie na ziemi i przepuścił mnie w drzwiach. W środku uderzył mnie zapach cynamonu, skojarzyło mi się to z babcią. Wszystko było tu stylizowane na wiejski, babciny dom. Było tu troszkę osób, ale niezbyt wiele. Zajęliśmy miejsce w rogu, gdzie widzieliśmy wszystkich, ale nie wszyscy widzieli nas. Może zachowywaliśmy się lekko w tym momencie jak para, ale czy to ważne?
-Jak Ci się tu podoba?-spytał patrząc się na mnie, a ja rozglądnęłam się dookoła.
-Ale quttago!-podobało mi się tutaj. Mogłam tu zostać wieczność, ale na pewno nie sama.
Uśmiechnął się do mnie i podał mi menu. Tyle rysunków różnych kaw chyba nigdzie nie widziałam. Wszystko było takie staranne, dopieszczone a zarazem dziecięce. Zamówiłam sobie kawę, taką samą jaka przedtem mi się rozlała.
-Przypominasz mi kogoś-spojrzałam na niego lekko zdziwiona.
Czyli wie kim jestem i dlatego był dla mnie miły.
-Wyglądasz jak CL z 2NE1-powiedział z wyrazem twarzy, który ciężko mi określić.-Ale gwiazda nie mogłaby być tak miła jak Ty-zarumieniłam się i piłam swoją kawę w ciszy.
Przyglądał mi się co mnie lekko peszyło. Zamówiliśmy jeszcze ciastka, które szybko zniknęły, po chwili coś sobie uświadomiłam.
-Muszę już iść, a nawet nie wiem jak się nazywasz, Oppa-podał mi naszyjnik i tylko się uśmiechnął.
-Otwórz go jak będziesz sama-wstał od stołu i poszedł zapłacić za nas.
Nęciło mnie, żeby to otworzyć, ale powstrzymałam się. Czekałam na niego cierpliwie.
-Mogę Cię odprowadzić?-spytał z lekkim uśmiechem, na którego widok poczułam chyba motylki w brzuchu.
Wstałam i kiwnęłam do niego głową. Szliśmy razem, rozmawiając o rzeczach błahych, choć i tak było to dla mnie stresujące. Udało mi się wcześniej rzemyk jakoś przywiązać, więc but w miarę trzymał mi się na nodze.
Pokazałam mu gdzie mieszkam. Widziałam już w oknie twarze reszty zespołu.
Pocałował mnie delikatnie w policzek. Zarumieniłam się i pomachałam mu. On zniknął mi z pola widzenia, a ja udałam się do środka.
Dziewczyny zalazły mnie pytaniami pokroju "Kto to? Długo go znasz? To Twój chłopak?". Zignorowałam je i ruszyłam do swojego pokoju. Padłam na łóżko rozmyślając o dzisiejszym dniu, oraz wdychając zapachy jego perfum, które zostały na mojej bluzce.
Przypomniałam sobie wtedy o naszyjniku. Otwarłam go, a w środku był podpis. Rae Jin Soo. Był też tam krótki liścik, naprawdę malutki, zapisany drobnymi literkami.
"Wiem, że jesteś CL, spodobałaś mi się i często Cię obserwowałem. Zakochałem się w Tobie. Zadzwoń do mnie xxx-xxx-xxx. Saranghea".
Wysłałam mu szybko esemesa.
"Też mi się spodobałeś. Dziękuję za cudownie spędzony czas, Oppa :3 CL".
Chyba tak właśnie tak kończą się wszystkie bajki. Księżniczka znajduje swojego księcia i żyją razem długo i szczęśliwie.
1. Dziękuję , dziękuję, dziękuję *_* Świetne , cudowne! CL naprawdę pięknie jest tutaj przedstawiona !
OdpowiedzUsuń2. Te zdjęcie *_* Aż je Sobie zapisałam na laptopie !
3. Czekam na kolejne wasze twórczości !
Jej ^^
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci to opowiadanie wyszło a ja po prostu kocham 2NE1 więc cieszę się że znalazłam takie opko o nich. CL ładnie jest tutaj przedstawiona i nie mogę sie doczekać kolejnych tego typu opowiadań o 2NE1 >_<
Pozdraiwam my-dream-is-love.blogspot.com