27.10.2013

SeoHyun - Wae ? -Opowiadanie

Opowiadanie z własnej woli napisane przez Neko
~ Ignorowałam go długi czas, dla własnego szczęścia. Ma na imię Park SungJong , jest ode mnie o cztery lata starszy. Trzy tygodnie temu, do jego rodziców domu , w którym mieszka, wprowadziła się Lee Minji, 5 lat starsza ode mnie dziewczyna. Sung był chłopakiem którego znałam od urodzenia, nasze mamy są najlepszymi przyjaciółkami , nawet mówię na tę panią 'Ciocia' .  Urodziłam się w Anglii, tam także wychowywałam się prawie całe życie, rok temu wróciłam do kraju rodzinnego - Korei. Wtedy właśnie 'poznałam' GO. Na początku byłam nieśmiała co do niego, gdy odwiedzałam ich z mamą, siadałam u niego w pokoju i nawet nie odzywałam się słowem. Z czasem stałam się bardziej odważna, nawiązywałam z nim rozmowy, wygłupiałam się , dokuczałam mu i prawie codziennie u niego przebywałam... zakochałam się ... w magicznym miesiącu  - Grudniu , stwierdziłam że SungJong to ktoś kogo potrzebuję...ktoś kogo pragnę. On jest osobą wyjątkową, nie dość że z wyglądu jest niesamowity, nie widziałam kogoś podobnego nawet odrobinkę, to na dodatek ma świetny charakter. Prawda, jest dosyć chamski , ale to także jedna z jego zalet. Jest  popularny, zabawny oraz uroczy. Troszczy się o mnie, nie chce abym wpakowała się w jakieś kłopoty...
Od czasu kiedy ona się tam wprowadziła...wszystko się zmieniło. Wiecznie gdzieś wychodzą razem, oglądają film, wygłupiają się, żartują, dokuczają Sobie nawzajem...moje serce pękło na milion drobnych kawałeczków... Wiele osób stwierdziło że są razem, nawet moja matka i jego rodzice. Poczułam się, jakby ktoś wbił mi nóż w serce...

~*~

-SeoHyun, idziesz ze mną do Cioci ? - Usłyszałam - Jak tak to się szykuj!
Przez dłuższą chwilę się wahałam , jednak w końcu chwyciłam zeszyt , długopis i pobiegłam na dół.
Gdy byliśmy na miejscu czułam się niezręcznie, Lee na dodatek strasznie mnie dobijała tym, że była taka milutka.
- Chcesz iść z nami na imprezę w środę?- Zapytała, zaprzeczyłam - Czemu? Będzie fajnie, razem z Tobą będzie nas 8.
Nie miałam ochoty tam się wybierać ze względu na to, że Park tam miał być, bałam się że zobaczę coś, czego nie chce. Namawiali mnie bardzo długo, w końcu powiedziałam że się zastanowię. Minji musiała iść do pracy, zostałam sama z nim. Czułam się okropnie. Moim planem było udawać obojętną, ale niestety... zaczęłam się śmiać, dokuczać mu, bawić się jego włosami. W pewnej chwili ktoś zadzwonił do niego, odebrał i dał na głośno mówiący jak to miał w zwyczaju.
- Hej, to idziemy na tę imprę ?-Usłyszałam głos chłopaka , którego z całego serca nienawidzę - Seo idzie z nami, bo jak nie to mam kogoś na jej miejsce.
- Siem ,idzie z nami -Uśmiechnął się - Raczej ona o tym jeszcze nie wie, ale zaciągnę ją tam siłą, nie będzie siedziała tylko w domu przy laptopie i k-pop'ie .
- Haha, serio? - Zawsze o to pytał?- Jest teraz u Ciebie?
- Ym... siedzi i bazgroli w zeszyciku - Wyrwał mi go z rąk - "Nienawidzę Cię", "Pabo" , "Wae" , "Boy I'm falling down, my heart is sh-sh-shaking . Boy I'm Falling down , my heart is down, down"
- Haha. Cytaty z życia wzięte.-Śmiał się - A jest Min ?
- Nie. -Powiedział smutny - Wyszła do pracy.
- Ahm. To dobrze.- Oznajmił - Bo wiesz, SeoHyun wyszła by od Ciebie biegiem. Haha , albo nawet i wyskoczyła przez okno.
Myślałam że zapadnę się pod ziemię, wkurzyłam się i wybiegłam z jego domu. Zaczęłam płakać. Usiadłam na brzegu strumienia który płyną przez łąkę. "Pabo, Pabo, Pabo!" krzyczałam. Byłam wściekła oraz załamana. Nie chciałam tym bardziej iść nigdzie z nimi. Kiedyś ufałam temu głąbowi, teraz jednak robi on wszystko aby Park SungJong myślał że jestem żałosna. Aish... może i jestem ?

1 komentarz:

  1. Normalnie jak moja historia , naprawdę ! Tylko u mnie są kręgle w piątek ... I chyba także nie pójdę ;.; Nie chcę widzieć niektórych osób ...

    OdpowiedzUsuń