Scenariusz na zamówienie dla MinYun
Byłaś wściekła na swojego przyjaciela bo po raz kolejny zapomniał o twoich urodzinach. Smutna , ale i bardzo zdenerwowana usiadłaś w pokoju- Pabo ! Pabo ! Pabo! - Krzyczałaś wściekła - Aish! Oppa, znów to robisz! Pabo!
Chwyciłaś swojego misia.
- Jestem Tao i znów zapomniałem o urodzinach mojej najlepszej przyjaciółki - Udawałaś głos chłopaka - Aish! Idiota!
Usłyszałaś pukanie, powiedziałaś cicho "Proszę" , wtedy zauważyłaś jego , przebranego za pandę, zaczęłaś się śmiać.
- Mianhe ____ - Usiadł obok Ciebie - Mianhe że tak późno przyszedłem, jest już 19 ...ale szukałem czegoś.
- Arraso Oppa ...- Wzdychnęłaś - Czego szukałeś? Znalazłeś to?
- Ym... ye! - Chwycił Cię za rękę i pociągnął w stronę drzwi - Idziemy Aga.
Biegłaś z nim, chwyciłaś bluzę , powiedziałaś rodzicom że wychodzisz razem z Tao i już nie było po tobie śladu. Byłaś ciekawa czy tam gdzie idziecie będzie reszta EXO, uwielbiałaś spędzać z nimi czas, nawet bardzo. Zawsze im pomagałaś, nawet wiele osób sądziło że jesteś ich menadżerką, co Cię czasami bardzo bawiło. W pewnym momencie zatrzymaliście się przy jakimś starym , opuszczonym budynku.
-Oppa?-Zapytałaś niepewnie - Wiesz... ja nie wiem czy to jest dobry po...
Nie dał Ci dokończyć i wepchał Cię do środka zamykając za Tobą drzwi. Byłaś wściekła, tak bardzo wściekła że jeszcze nigdy nikt nie wyprowadził Cię z równowagi.
- Tao... Oppa! - Krzyczałaś i pukałaś w drzwi - Oppa, zabiję Cię, arraso ? Aish Pabo!
Postanowiłaś że poszukasz innego wyjścia, jednak w całym budynku było strasznie ciemno, próbowałaś zapalić światło, jednak nic z tego. Szłaś przed Siebie i o coś się potknęłaś, była to latarka, bynajmniej jedna przydatna rzecz , jedyna która dzisiaj Ci poprawiła humor... nie licząc Tao przebranego za pandę biegnącego po mieście. Nagle usłyszałaś krzyk, wystraszyłaś się, zaczęłaś biec , przed Tobą pojawiła się ciemna postać, zaczęłaś uciekać w drugą stronę, wbiegłaś na górę po schodach, zauważyłaś światło w jednym z pokoi, weszłaś tam. Ona nagle zgasło.
- Aish ! To jakiś koszmar - Usiadłaś w kącie - Najgorsze urodziny! Tao...Oppa...dlaczego to zrobiłeś.
-Dlatego że uwielbiam kiedy się złościsz - Usłyszałaś jego głos - Mianhe ___.
Cały zespół przyszedł ubrany w zabawne stroje , LuLu niósł tort a Kai kostium słodkiej Pandy dla Ciebie. Wszyscy zaczęli śpiewać "Sto lat". Każdy złożył Ci życzenia, wręczył prezent, czekałaś tylko na prezent od twojego przyjaciela. Podszedł do Ciebie, wyciągnął pudełeczko, otworzył je , wyją z niego coś nie pokazując Ci tego. Po chwili na twojej szyi wisiał śliczny naszyjnik z pandą. Uśmiechnęłaś się. Właśnie miałaś powiedzieć "Gomawo" kiedy on złożył namiętny pocałunek na twoich ustach, odwzajemniłaś go.
- Saranghae - Powiedział - Proszę, zostań moją dziewczyną.
Zadowolona zgodziłaś się, wszyscy zaczęli wam bić brawo, zarumieniłaś się. Mimo tego 'Koszmaru' to były najlepsze urodziny w twoim życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz